Trójkąt sławkowski ma być nową platformą współpracy w zakresie infrastruktury, transportu, bezpieczeństwa energetycznego i relacji transgranicznych. Członkami sygnatariuszami porozumienia są Austria, Czechy i Słowacja.
Porozumienie zostało zawarte w Sławkowie (dawnym Austerlitz) w południowych Czechach 29 stycznia 2015 r. W Polsce porozumienie przeszło praktycznie bez echa, a ma ono dla nas strategiczne znaczenie. Chęć powołania nowej grupy jako pierwsze zasygnalizowały Czechy, które tym samym dały do zrozumienia, że nie są zadowolone z istniejących porozumień w Europie Środkowo-Wschodniej. Zapewne wpływ na powołanie nowej inicjatywy miała stagnacja w Grupie Wyszehradzkiej. Również obecność Austrii sprawia, że grupa będzie miała nową jakość oraz, że będzie nastawiona na współpracę z Zachodem.
Powstanie Trójkąta Sławkowskiego jest poważnym ciosem dla polskiej dyplomacji. Czechy i Słowacja, które zachowują dość wstrzemięźliwą politykę wobec Rosji, dały nam do zrozumienia, że nie będą już wspierać antyrosyjskiej polityki Polski. Co gorsza Europa Środkowo-Wschodnia będzie teraz widziana jako region podzielony, nie potrafiący wypracować jednej polityki. Jeżeli Trójkąt Sławkowski nabierze dynamiki, Polska może stracić ważną funkcję zwornika stosunków w tym regionie Europy. Grozi nam zepchnięcie na margines jako państwo stale skonfliktowane z Rosją.
Biorąc pod uwagę osłabienie stosunków polsko-węgierskich i odcięcie się od polityki Viktora Orbana wobec Rosji, a także braku zainteresowania współpracą ze strony państw bałtyckich musimy dojść do smutnej konstatacji, że zostaliśmy sami w Europie Środkowo-Wschodniej. Zbyt duże przywiązanie do Brukseli pozbawiło nas przyjaciół wśród naszych sąsiadów. Trójkąt Sławkowski jest tego wybitnym przykładem.
źródło: mysl-polska.pl