Aleksander Kwaśniewski i jego żona Jolanta niedawno przechodzili zakażenie Covid-19. Choć media opisywały, że były prezydent wrócił do zdrowia, to okazuje się, że pojawiły się u niego groźne powikłania. O szczegółach opowiedział osobiście w rozmowie z „Faktem”.
Kwaśniewski przechodził Covid-19 w lutym. Pod koniec choroby przyznawał w rozmowie z mediami, że nie było to lekkie zakażenie. „Ciężko jest, bo to długotrwałe choróbsko. Jesteśmy świadomi, że skutki tej choroby będziemy odczuwać jeszcze bardzo długo. Ale myślimy, że najgorsze już za nami. Choć męczący kaszel wciąż nie pozwala normalnie funkcjonować, to przede wszystkim ustała gorączka” – mówił w lutym były prezydent.
Jeszcze w kwietniu Kwaśniewski mówił z jakiego typu powikłaniami się boryka. Okazuje się, że dotyczyły one nerek oraz mięśni na całym ciele. W przypadku tego ostatniego schorzenia były prezydent odczuwał bóle na całym ciele. Jak się okazuje, pojawiły się jednak jeszcze inne powikłania i to dużo groźniejsze.
Kwaśniewski walczył z mgłą mózgową
W rozmowie z „Faktem” ujawnił, że pojawiła się u niego tzw. mgła mózgowa. „Można powiedzieć, że trwa to dziś. Fizyczne osłabienie jest trudne do przezwyciężenia. Skutkiem przebytej choroby była także mgła mózgowa. Na szczęście uporałem się z nią szybciej niż z powrotem do fizycznej formy sprzed choroby” – mówi Kwaśniewski.
Na czym polegała ta dolegliwość? „Czasami doskonale wiedziałem, że kogoś znam, albo gdzieś byłem, a nie mogłem przypomnieć sobie nazwiska czy miejsca. Wiedziałem, że posiadam informację na jakiś temat, a nie mogłem sobie przypomnieć” – mówił Kwaśniewski. Zaznaczył, że również jego żona zmagała się z powikłaniami. „Moja żona w efekcie zachorowała na zapalenie nerek i ciągle ma problemy z alergią” – powiedział.
Czytaj także: Stuhr odpowiada Violi Kołakowskiej. „Wolałbym iść na wódkę z Sasinem”
W rozmowie z „Faktem” prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neoroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przyznała, że na mgłę mózgową nie ma leku. „Na tzw. mgłę mózgową nie ma żadnego farmakologicznego rozwiązania. Pomóc może ustabilizowanie trybu życia i aktywność. Mgła w końcu ustępuje, ale jest to długi proces, niełatwy dla naszych pacjentów” – wyjaśnia.
Źr. fakt.pl