Legia Warszawa wygrała 1:0 z Linfield FC i awansowała do 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Zwycięskiego gola dla polskiej drużyny strzelił Jose Kante. Po meczu trener Aleksander Vuković mówił między innymi o „absolutnej dominacji” mistrza Polski.
Legia Warszawa bardzo przeciętnie zaprezentowała się w meczu z Linfield FC. Mistrzowie Polski mieli wprawdzie przewagę nad drużyną z Irlandii Północnej i częściej utrzymywali się przy piłce, jednak bardzo długo nie mogli stworzyć dogodnej sytuacji bramkowej.
Dogodna sytuacja pojawiła się dopiero, gdy rywale stołecznej drużyny zaczęli grać w „10”. W 75. minucie czerwoną kartkę zobaczył bowiem Kirk Millar. Już siedem minut później prowadzenie Legii dał Jose Kante, który, jak się okazało, strzelił gola na wagę zwycięstwa i awansu do 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Z uwagi na pandemię koronawirusa, UEFA zrezygnowała z rozgrywania dwumeczów.
Jeszcze w 86. minucie Legia miała dobrą okazję na zwiększenie prowadzenia, jednak Rosołek trafił w poprzeczkę. Zawodnicy z Warszawy mogą też mówić o szczęściu. Pod koniec meczu tylko słupek uratował ich przed wyrównaniem ze strony Linfield, jednak Manzingi trafił w słupek.
Legia wygrywa w LM. Trener: „Absolutna dominacja”
Głos po meczu zabrał trener Aleksandar Vuković. Stwierdził on, że Legia całkowicie dominowała na boisku i jej zwycięstwo było zasłużone. „Najlepsza wiadomość jest taka, że mecz, w którym musiało paść rozstrzygnięcie, zakończył się na naszą korzyść. Stało się to całkowicie zasłużenie i po naszej absolutnej dominacji. Rywal miał swoją okazję zwieńczoną trafieniem w słupem, ale to po prostu zdarza się w piłce nożnej. Wygraliśmy ten mecz i zdobyliśmy awans, o którym nam chodziło, a na lepsze spotkania w naszym wykonaniu na pewno przyjdzie czas” – powiedział.
Szkoleniowiec zaznaczył również, że zarówno Legia, jak i Linfield, musiały mierzyć się z niezbyt przyjemnymi warunkami. „Graliśmy w wyjątkowych i niezbyt przyjemnych warunkach. Stadion był pusty, wszystko było słychać. Najgłośniej Artura Boruca. Rolą bramkarza jest komunikowanie się z zespołem i w ten sposób pomaganie mu. Normalna sytuacja, tego oczekujemy, wskazówek dla ludzi w polu. Ale jak w końcu wrócą kibice, to zadanie będzie utrudnione” – dodał.
Czytaj także: Koronawirus w Legii. Ujawniono nazwisko piłkarza
Źr.: Legia.net