Wczorajsze obrady Sejmu przebiegły w gorącej atmosferze. Po ich wznowieniu po przerwie doszło do emocjonalnej wymiany zdań. Ostatecznie Antoni Macierewicz publicznie przeprosił dwie posłanki opozycji.
Po wznowieniu obrad na mównicę wyszła Barbara Nowacka. Domagała się uzupełnienia porządku obrad Sejmu o informację jaką miałby przedstawić Antoni Macierewicz nt. prac podkomisji badającej katastrofę smoleńską. Posłanka straciła w katastrofie smoleńskiej matkę – Barbarę Jarugę-Nowacką.
Czytaj także: Dworczyk o twardym lockdownie: „Epidemia nauczyła nas pokory”
„10 kwietnia 2010 to data, które boleśnie wyryła się w nasze serca, nasze umysły. Dla wielu z nas to tragedia wiecznie żywa. Niestety cały czas służy do politycznych rozgrywek” – mówiła Nowacka. „36 dni temu obecny tu pan Antoni Macierewicz podobno ukończył raport podkomisji smoleńskiej. Ja mam prawo poznać ten raport, a pan wybiera rodziny, którym pan go pokazuje” – mówiła.
Posłanka chciała się również dowiedzieć, w jaki sposób Antoni Macierewicz ustala, które rodziny smoleńskie mogą poznać dane z raportu, a które nie mogą.
Na mównicę wyszedł wywołany Antoni Macierewicz. „Raport został przegłosowany przez całą komisję 10 sierpnia i jest dostępny dla wszystkich rodzin. Zostały one zaproszone w poniedziałek, dwa dni temu i jeżeli do pani nie dotarło to zaproszenie…” – zaczął swoją wypowiedź, którą w tym miejscu przerwała Barbara Dolniak z KO. „Ale ja też nie dostałam zaproszenia” – krzyknęła z ław sejmowych.
Czytaj także: Sondaż. Duży wzrost poparcia dla PiS! Przewaga coraz większa
Były szef MON w odpowiedzi postanowił przeprosić obie parlamentarzystki za zaistniałą sytuację. „To jeżeli do pań nie dotarły te zaproszenia, to bardzo przepraszam. Zapraszam do komisji, wszyscy państwo będziecie mieli go do dyspozycji” – zapewnił Macierewicz.
Źr. dorzeczy.pl