Robert Makłowicz w rozmowie z „GW” wspominał o m.in. kulisach zerwania współpracy z Telewizją Polską. Sprawa odbiła wówczas szerokim echem, a znany kucharz podjął współpracę z prywatną telewizją.
Przypomnijmy, Makłowicz w 2017 r. po 20 latach pracy odszedł z TVP. Kucharz oskarżył telewizję, że ta zmanipulowała jego wypowiedź i żądał wycofania spotu ze swoim udziałem. Telewizja nie przedłużyła umowy. Później współpracował ze stacjami prywatnymi, ale z nimi swoją przygodę zakończył jeszcze szybciej. Niedawno w rozmowie z WP przyznał, że teraz stawia na Internet i nie zamierza wracać do jakiejkolwiek telewizji.
Czytaj także: Duda: „Jeśli będę się szczepił, to w ostatniej kolejności”
Makłowicz zapewnia, że nikt nie zmuszał go do głoszenia określonych poglądów. „Nikt nigdy nie kazał mi niczego głosić. Ale jak się już mnie pozbyli, zaraz zrobili nowy program kulinarny pod tytułem „Polski grill”. Prowadzący Artur Moroz też nosił na wizji kapelusz, ale poruszał się wyłącznie po kraju naszym, pokazywał kaszanki, boczki i karkówki. W pierwszym odcinku gościem specjalnym był Sławomir Świerzyński, lider discopolowego ansamblu Bayer Full.” – przypomniał.
Makłowicz nie wróci do telewizji
„Przypadek? Nie sądzę. To była odpowiedź na mnie, czyli faceta, który robi się podejrzany nawet wówczas, gdy nie mówi o polityce, lecz zajmuje się kulinariami” – powiedział Makłowicz. „Bo pokazuje otwartość na świat i świata tegoż różnorodność, jest ciekaw innych kultur. I jeszcze twierdzi, że nie ma czegoś takiego jak prawda objawiona, a tylko mnóstwo prawd, gdyż każda kultura ma swoją własną” – stwierdził.
Czytaj także: Makłowicz zapewnia, że nie wróci do telewizji. „Prawdziwe błogosławieństwo”
„Ale mnie w TVP nikt nigdy o poglądy nawet nie pytał! Przez 20 lat zmieniali się prezesi i dyrektorzy, bo średni i niższy szczebel zwykle zostawał bez zmian, a o poglądy nie pytali” – podkreślił.
Makłowicz zapewnia, że nie zamierza wracać do telewizji. „Jeśli mam marzenia, że ta władza się kończy, to nie dlatego, żeby wrócić do telewizji, tylko z zupełnie innych powodów. A poza tym już nic nie będzie tak jak było, nie tylko w dziedzinie telewizji, ale również w dziedzinie życia społecznego. Klasę polityczną jako całość mamy tak fatalną, że musi wyłonić się coś nowego, aby móc dalej popychać ten wózek do przodu, a nie toczyć go w przepaść bezdenną” – powiedział.
Źr. „GW”; wPolityce.pl