Konferencja przed galą Fame MMA 22 na PGE Narodowym przebiegała w gorącej atmosferze. W pewnym momencie starli się ze sobą Mateusz Borek i Kasjusz „Don Kasjo” Życiński. Ostrą wymianę zdań przerwał w końcu prowadzący wydarzenie.
Podczas konferencji prasowej przed galą FAME MMA 22 Don Kasjo nawiązał do sytuacji, gdy dzwonił od Kanału Sportowego. Wówczas doszło do zerwania połączenia. Zdaniem Życińskiego nie była to usterka techniczna, tylko zrobiono to celowo, by uniemożliwić mu wypowiedź.
Oberwał Mateusz Borek, do którego Don Kasjo zwrócił się bezpośrednio. „Ostatnio wydzwaniasz do moich kolegów i narzekasz na mnie. Mogłeś wziąć numer i zadzwonić do mnie” – mówił nie kryjąc pretensji.
„Ja w ogóle nie dzwonie do twoich kolegów. Powiedziałem, że sobie nie życzę, bo mam 51 lat, byś mnie obrażał publicznie, bo ja ci nic złego nie zrobiłem. Nie jest to rozmowa na tę konferencję” – odpowiedział Mateusz Borek.
„Czemu nazwisko Borek jest złe?” – dopytywał Kasjusz. „Bo jesteś 20 lat młodszy i ja, nawet podchodząc do ciebie, nie mowie „Życiński” – odparł dziennikarz Kanału Sportowego. Emocje zaczęły brać górę, ale w końcu dyskusję uciął prowadzący Hubert Mściwujewski.
Przeczytaj również:
- Fala tajemniczych zatruć w Tatrach. Ludzi trzeba było ewakuować z gór
- Nagranie z Campus Polska wywołało skandal. „Mamy w rządzie meneli” [WIDEO]
- Tusk przerwał milczenie i skomentował wulgarne okrzyki z Campus Polska. Jego słowa wywołają jeszcze większą burzę!
Źr. Radio ZET