Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej na antenie radia RMF FM zasugerował, że opozycja może poprzeć reparacje, jakich Polska zamierza domagać się od Niemiec. Początkowo politycy opozycyjni kpili ze sprawy i twierdzili, że to niewykonalne. Szybko jednak zmienili narrację.
Bosacki nie szczędził jednak krytyki pod adresem rządu. „Jeśli chodzi o rzeczy, w których jedno państwo żąda czegoś od drugiego państwa, to prawnie musi to rozpocząć rząd. Rząd PiS-u mówi o tym od 7 lat. A do tej pory nie zrobił podstawowej rzeczy – nie wysłał noty dyplomatycznej z tym, czego żąda” – mówił.
Polityk obawia się, że reparacje może być trudno uzyskać z powodów prawnych. „Mocno bym się zastanowił, na ile ta sprawa prawnie jest do „ugryzienia”. Próbowałbym z całą pewnością mocno rozmawiać z Niemcami poufnie. W tej chwili mamy do czynienia z propagandą trwającą 6 lat, za którą nie idą prawdziwe środki prawne i dyplomatyczne” – dodał.
Czytaj także: Niemiecki historyk o słowach Scholza na temat reparacji: „Nie do przyjęcia”
Bosacki przypomniał jednak, że w ostatnim czasie przeprowadzano podobne akcje. „Znam w ostatnich 30 latach jedną skuteczną operację wymuszania na innym państwie dużych pieniędzy, to była operacja izraelsko-żydowska wymuszania pieniędzy na Szwajcarii. To wymaga sojuszników, a rząd PiS-u nie ma w żadnej poważnej sprawie dla Polski żadnych sojuszników” – zaznaczył.
Przypomnijmy, nieco ponad tydzień temu w rocznicę wybuchu II wojny światowej liderzy Prawa i Sprawiedliwości opublikowali raport. Wyliczono w nim poniesione przez Polskę straty. Zapowiedziano, że polski rząd wystąpi do Niemiec o reparacje.
Źr. RMF FM