31 marca 2017 roku w programie „Prezydenci i Premierzy” gośćmi Jarosława Gugały byli Bronisław Komorowski, Leszek Miller i Waldemar Pawlak. Na antenie Polsat News dyskutowano m. in. na temat silnej pozycji w rządzie szefa MON Antoniego Macierewicza i jego relacji z prezydentem Andrzejem Dudą. Rozmowa dotyczyła także sytuacji w polskiej armii oraz stosunków polsko-ukraińskich.
Jednym z poruszanych w programie tematów była kwestia stosunków polsko-ukraińskich w świetle ostatniego ataku na polski konsulat w Łucku. Prezydent Bronisław Komorowski stwierdził, że na tego typu incydentach, które kładą się cieniem na relacje Polski z Ukrainą, zawsze korzysta Rosja. Wskazał również, że nie należy stawiać sprawy „na ostrzu nożna”, ale rozwiązywać ją w sposób cichy i dyplomatyczny.
Do sprawy w zdecydowanych słowach odniósł się były premier RP Leszek Miller, który ostro skrytykował bieżącą politykę Ukrainy. Były premier podkreślił brak dobrej woli ze strony ukraińskich władz, które podtrzymują kult Stepana Bandery. Przypomniał również, że Ukraina wciąż ma problem z przyznaniem się do zbrodni ludobójstwa i nie chce rozliczyć się z własną historią.
Czytaj także: Leszek Miller znów szydzi z sugestii, iż atak na polski konsulat był rosyjską prowokacją. Kolejne wpisy byłego premiera
Parlament ukraiński przyjął pakiet ustaw, w których nobilituje tego rodzaju organizacje jak UPA. Co więcej, pisze w swoich ustawach, że każdy kto będzie podważał te ich wyczyny, ten ich czyn bohaterski, będzie podlegał karze więzienia, w tym również cudzoziemcy. Jeżeli ja w tej chwili podważam, jeżeli mówię, że UPA to są zbrodniarze, a nie bohaterowie, to władze ukraińskie mogą wszcząć przeciwko mnie postępowanie karne – podkreślił Miller.
No ale co z tego wynika, panie premierze? – pytał zirytowany Komorowski.
Z tego wynika panie prezydencie, że trzeba oddzielić, to co jest sympatią, współczuciem narodu ukraińkiego, od tego, co robią ich władze ukraińskie, które są zdominowane przez banderowców. Taka jest prawda. Przecież prezydent Poroszenko ustanowił dzień bohaterów UPA. Panie prezydencie, nie wie pan o tym? – ripostował Miller.
Warto wysłuchać!!
L.Miller tłumaczy Komorowskiemu co robią władze ukraińskie.
– Panie prezydencie nie wie pan o tym?? ? pic.twitter.com/5dAUsTnDck— PikuśPOL (@pikus_pol) 2 kwietnia 2017
Leszek Miller już wcześniej krytycznie odnosił się bezwarunkowej przyjaźni z Ukrainą i stosowaniem pewnej taryfy ulgowej wobec antypolskich incydentów. Były premier wskazał na stosowanie antyrosyjskiej narracji, która przeważała w mediach w ostatnim czasie. Choć część komentatorów zwraca uwagę, że wydarzenia na Ukrainie to być być może rosyjska prowokacja, to jednak strona ukraińska do tej pory nie wyjaśniła, kto rzeczywiście stał za antypolskimi incydentami i czy winę za nie faktycznie ponoszą Rosjanie.
Były premier szydził z narracji, którą przyjęły niektóre polskie media sugerujące, że za ostrzał polskiego konsulatu w Łucku odpowiadają Rosjanie. W ironicznym tonie skomentował on automatyczne obarczanie winą za incydent Rosji, przy jednoczesnym braku krytycznego spojrzenia na Ukrainę. Były szef SLD przytoczył na swoim Twitterze interesujące informacje. Stepan Bandera ma w Łucku honorowe obywatelstwo, a reprezentacyjna ulica nazywa się Bohaterów UPA. I to wszystko z prowokacji Kremla – napisał. Jeszcze jedna prowokacja Rosji. Rada Miejska w Łucku przekazała 200 tys. hrywien na budowę pomnika Bandery. Ma stanąć w centrum miasta – dodał.
Źródło: polsatnews.pl, Twitter.com/PikusPol
Fot. Twitter.com/PikusPol