Wczoraj na wMeritum.pl informowaliśmy o mocnej wymianie zdań pomiędzy Jarosławem Kretem a Beatą Tadlą, którzy jeszcze do niedawna tworzyli parę. Podczas programu na żywo doszło między nimi do słownej przepychanki. Teraz stanowisko w całej sprawie zabrał przedstawiciel stacji NOWA TV.
Jarosław Kret i Beata Tadla pracują w stacji NOWA TV. Kret jest tam prezenterem pogody, a Tadla współprowadzi program „24 Godziny”. Czasami, pod koniec serwisu informacyjnego, muszą zasiąść przy wspólnym stole, co, zważając na fakt, iż jeszcze niedawno tworzyli parę, może prowadzić do nieprzyjemnych sytuacji.
W ostatnim czasie Kret i Tadla starli się ze sobą ws. pierścionka zaręczynowego. Nieszczęśliwie złożyło się, że stacja przygotowała reportaż na temat pierścionka Joanny Krupy, który wart był 2 miliony złotych. Współprowadzący program Marek Czyż zapytał Jarosława Kreta, czy ten kupiłby taki.
Czytaj także: Ostra wymiana zdań w programie na żywo. Kret i Tadla mówili o... pierścionku zaręczynowym! [WIDEO]
Zaręczynowy? Nie mam tyle – odpowiedział prezenter.
Na dalsze pytania prowadzącego czy Kret kupiłby pierścionek gdyby miał pieniądze, ten odpowiedział, że tak. W tym momencie Beata Tadla zaczęła wyjątkowo wymownie patrzeć na swoje dłonie, na których oczywiście pierścionka nie było.
Gest ten zauważył Jarosław Kret, który próbował dogryźć byłej partnerce. A co ty tak pokazujesz? Ona miała jeden pierścionek, ale się jej rozpadł – powiedział.
Beata Tadla nie była mu dłużna. Wszystko się kiedyś rozpada – powiedziała.
Dziennikarze serwisu branżowego wirtualnemedia.pl skontaktowali się ws. prywatnej sprzeczki Kreta i Tadli na antenie NOWEJ TV z przedstawicielem stacji. Tomasz Sygut, szef newsów i publicystyki w telewizji nie chciał jednak komentować całego zdarzenia. Nie chcę tego komentować – powiedział.
To nie pierwsza sytuacja, gdy była para docina sobie na antenie. 6 marca, podczas jednego z wydań serwisu informacyjnego, Beata Tadla, demonstracyjnie odsunęła głowę, gdy głos zabrał Kret.
źródło: YouTube/se.pl, wirtualnemedia.pl