Losy Kargula i Pawlaka śledziła cała Polska. Wacław Kowalski, odtwórca jednej z głównych ról w trylogii Sylwestra Chęcińskiego, kojarzy się każdemu z komediowym, pogodnym usposobieniem. Niewielu wie, że aktor przeżył kilka rodzinnych dramatów. Choć kochał swój zawód, to po jednej z tragedii pożegnał się aktorstwem i nie dał się już nigdy namówić na powrót.
Wacław Kowalski zapewnił sobie ponadczasową rozpoznawalność rolą Kazimierza Pawlaka w „Samych swoich”, „Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć”, czyli trylogii komediowej autorstwa Sylwestra Chęcińskiego. Fani polskich filmów kojarzą aktora także z roli Ryszarda Popiołka w serialu „Dom”.
Niestety, choć w rolach filmowych, Kowalski emanował energią i wykazywał wybitny talent komediowy, to jego życie osobiste obfitowało w dramaty. Już jako młody chłopiec stracił swoją siostrę Jadwigę. Dziewczyna utonęła w rwącym nurcie Bugu. Kowalskiemu zmarł także wcześnie ojciec – Wiktor. Mężczyzna miał wypadek, podczas pracy kowalskiej kawałek metalu wbił mu w oko.
Dotknięty tragicznymi doświadczeniami Kowalski nie poddawał się jednak. Walczył w kampanii wrześniowej w 1939 roku. Kilka lat później ożenił się ze Stanisławą. Kobieta towarzyszyła mu już do końca życia. Razem mieli dwóch synów: Jana i Macieja.
Odtwórca roli Kazimierza Pawlaka przeżył tragedię, po której już nie powrócił do aktorstwa
Kowalski spełniał się zawodowo grając w teatrze i występując w filmach. Jego synowie wyrośli na bardzo inteligentnych i zdolnych ludzi (studiowali medycynę). Gdy wszystko szło w dobrą stronę przyszła tragedia, która załamała aktora. W 1982 roku zmarł jego młodszy syn. W momencie wypadku samochodowego Maciej miał zaledwie 26 lat i kończył właśnie studia.
Młody mężczyzna zginął, zaś aktor zrezygnował z grania. Powrócił tylko na moment, by odegrać śmierć uwielbianego przez widzów Popiołka w serialu „Dom”. Później, pomimo licznych prób, nigdy nikomu nie udało się go namówić do powrotu do aktorstwa. W 1990 roku doznał udaru. Pomimo, że próbował go ratować drugi z synów – anestezjolog – nie udało się. Aktor zmarł. Pochowano go w mogile razem z synem. W 2004 roku dołączyła do nich Stanisława.
Dzisiaj mija 27 lat od kiedy zmarł Wacław Kowalski✝
— Krzysztof Bednarczyk (@zibi20201) October 27, 2017
Pewnie nam wszystkim dostarczył wiele radości.Uśmiech i energia.
Trudno Go nie pamiętać. pic.twitter.com/YOsk56EvHg