Piotr Wysocki, 87-letni aktor znany m.in. z serialu „Czterej Pancerni i Pies”, zginął w pożarze we własnym domu. Z jego ostatniego wywiadu udzielonego „Dziennikowi Wschodniemu” dowiadujemy się, co nestor sceny teatralnej wyznał przed śmiercią.
Informacja o pożarze w miejscowości Trzciniec została opublikowana na profilu społecznościowym OSP Chodel. Strażacy podjęli interwencję na miejscu, jednak pomimo ich sprawnych działań nie udało im się uratować mężczyzny, który znajdował się w środku.
– Niestety w skutek zdarzenia śmierć poniosła jedna osoba. W tej chwili ustalamy kto to był. Przypuszczamy mógł to być 87-letni mieszkaniec tego domu – poinformowała asp.szt. Edyta Żur, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Niedługo później media obiegła informacja, że człowiek, który zginął w Trzcińcu to Piotr Wysocki, doświadczony aktor związany z Teatrem Osterwy w Lublinie. W przeszłości wzięty artysta, który występował m.in. w serialach „Czterej Pancerni i Pies” oraz „Kariera Nikodema Dyzmy”.
Nie żyje Piotr Wysocki. Wyznał to przed śmiercią
Niedługo po informacji, że Piotr Wysocki zginął w pożarze „Dziennik Wschodni” przytoczył swój ostatni wywiad z artystą. Mężczyzna w rozmowie ze wspomnianym medium wyznał bardzo ważną rzecz.
– Wiesz, tak patrząc na swoją przeszłość, na ten cholernie bogaty, wspaniały życiorys. Jak to dziś miło wspominam. To znaczy, że moje życie było ciekawe. Wiele w nim się działo – mówił aktor przed siedmioma laty.
W udzielonym wywiadzie Wysocki przyznał, że to co nie wyszło mu w życiu, to związki z kobietami. Był za to bardzo dumny ze swoich synów. Jeden z nich, Piotr, pożegnał go zresztą publicznie, za pośrednictwem mediów społecznościowych. – Takiego cię zapamiętam – napisał Piotr Vysol Wysocki na swoim profilu. Do wpisu dołączył zdjęcie ojca z czasów jego największej popularności.