W miejscowości Ziomaki na Mazowszu doszło do bardzo groźnego wypadku. Pijany kierowca wjechał na chodnik, na którym przebywali dwaj chłopcy w wieku 7 i 9 lat. Obaj trafili do szpitala.
Policjanci poinformowali, że obaj chłopcy wraz ze swoimi rodzicami porządkowali teren przed domem. Wtedy niespodziewanie nadjechał pijany kierowca, który potrącił oboje dzieci.
„Nagle na chodnik wjechał kierujący audi i potrącił znajdujące się tam dzieci. Mężczyzna przejechał jeszcze około pół kilometra, wjechał do rowu, uderzył w drzewo i próbował jechać dalej, jednak zatrzymali go policjanci” – relacjonowała podinsp. Katarzyna Kucharska – rzeczniczka mazowieckiej policji, cytowana przez RMF FM.
Czytaj także: W „Pytanie na śniadanie” wybuchła awantura o koronawirus. „Niech się pan zrestartuje”
Szybko okazało się, że pijany kierowca miał aż 2 promile alkoholu w organizmie. To nie wszystko, bo dawniej sąd już orzekł wobec 60-latka zakaz prowadzenia pojazdów. Ten jednak niewiele sobie z tego robił, aż doszło do tragedii. Wtedy także było to związane z jazdą pod wpływem alkoholu.
Obydwaj chłopcy trafili do szpitala. Nieprzytomnego 7-latka zabrał helikopter ratownictwa medycznego.
Źr. rmf24.pl