O tym, jak zaskakująca potrafi być kontrola drogowa przekonali się policjanci z Wolsztyna. Zatrzymali zakonnicę jadącą samochodem, której zachowani wskazywało, że może być pod wpływem alkoholu. Zdumiewające były też tłumaczenia kobiety.
W nocy z czwartku na piątek o godz. 00:10 dyżurny wolsztyńskiej jednostki policji otrzymał wiadomość dotyczącą kierującej Suzuki Swift, której sposób jazdy wskazywał na to, że może znajdować się pod wpływem alkoholu. Z przekazanej informacji wynikało, że auto znajduje się w rejonie ulicy Lipowej w Wolsztynie i pomimo pory nocnej jedzie bez włączonych świateł, a kierująca nim osoba nie potrafi utrzymać prostego toru jazdy.
We wskazany rejon skierowano służbę patrolową Wydziału Prewencji. Mundurowi szybko zlokalizowali auto i nakazali kierującej zatrzymanie się do kontroli drogowej.
Gdy podeszli do zatrzymanego samochodu zobaczyli za kierownicą… siostrę zakonną ubraną w habit i charakterystyczny kornet na głowie. Zachowanie kobiety wskazywało, że rzeczywiście jest pod wpływem alkoholu.
Doprowadzono ją do wolsztyńskiej jednostki, gdzie poddano ją badaniu alkotestem. Urządzenie wykazało 0,79 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (1,66 promila w organizmie). W trakcie rozmowy kobieta wyjaśniła, że nie jest zakonnicą. Ubrała się w strój zakonny, ponieważ chciała pojechać do wnuka, który za kilka miesięcy ma przystąpić do pierwszej komunii. Chciała w ten sposób oswoić go z otoczką towarzyszącą przygotowaniom i samej uroczystości.
W sprawie wszczęto postępowanie przygotowawcze. Jego efektem może być dla kobiety nawet dwuletnie więzienie.
Przeczytaj również:
- Zamość: Poruszający gest mieszkańców. Chcą uczcić pamięć pobitego na śmierć 16-latka
- Sensacja w Piramidzie Cheopsa! Nieznane pomieszczenie [WIDEO]
- Matka pobitego na śmierć 16-latka ujawniła, gdzie szedł jej syn. To boli jeszcze bardziej
Źr. Policja