Ekspert rynku energetycznego Piotr Maciążek w rozmowie z Onetem stwierdza wprost, że „w Polsce gazu nie zabraknie”. Nasz kraj już wcześniej zabezpieczył się na tego typu działania Rosji. W innych europejskich krajach sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej, więc ewentualne wstrzymanie dostaw może spowodować, że „ceny gazu oszaleją”.
W środę rano do Polski oficjalnie przestał płynąć rosyjski gaz. Nasz kraj był przygotowany na taki scenariusz. Piotr Maciążek w rozmowie z Onetem przyznaje, że mamy rekordowo wysoki stopień napełnienia zbiorników gazu. Do tego dochodzi wysokie krajowe wydobycie surowca, działający terminal LNG oraz planowane na ten rok połączenie z Litwą i uruchomienie gazociągu Baltic Pipe, który w listopadzie ma osiągnąć maksymalną przepustowość.
Ekspert zauważa, że inne kraje, w tym szczególnie Niemcy, są w dużo gorszej sytuacji. Jeżeli Rosja zdecydowałaby się na wstrzymanie dostaw gazociągiem Nord Stream, naszemu zachodniemu sąsiadowi zabraknie gazu, co spowoduje ogromne problemy gospodarcze. Problemem nie jest tutaj nawet brak infrastruktury, ale to, że na światowym rynku nie ma wolnego surowca.
Zdaniem Piotra Maciążka, jeśli Rosja zdecydowałaby się całkowicie wstrzymać dostawy gazu na Zachód, byłby to gospodarczy odpowiednik użycia broni nuklearnej, co zawsze uderza w tego, kto go użył. Zachód wprawdzie wpadłby w ogromny kryzys gospodarczy, ale dla Gazpromu byłoby to samobójstwo, które mogłoby przyczynić się do bankructwa Rosji.
Czytaj także: Rosja spełniła groźby. Kurek z gazem został zakręcony
Źr.: Onet