Małgorzata Hołub-Kowalik, Kornelia Lesiewicz, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek – nie miały sobie równych w biegu sztafetowym 4x400m. Ich zwycięstwo i wysokie miejsce mężczyzn w tej samej dyscyplinie przypieczętowały obronę tytułu Drużynowych Mistrzostw Europy w lekkoatletyce.
Jeszcze przed dwudniowymi zawodami Polaków nie wymieniano w ścisłym gronie faworytów do złota. Wszystko przez brak wielu kluczowych zawodników. W Chorzowie zabrakło bowiem m.in. Marcina Lewandowskiego, Adama Kszczota, Marii Andrejczyk, Piotra Liska, Piotra Małachowskiego, Ewy Swobody i Anity Włodarczyk.
Biało-Czerwoni nie zamierzali się jednak poddawać. Na zakończenie pierwszego dnia zmagań zajęliśmy drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. W niedzielę było jeszcze lepiej. Polacy włączyli się w walkę o zwycięstwo z ekipami Brytyjczyków i Włochów.
Polska broni tytułu Drużynowych Mistrzostw Europy w lekkoatletyce. Wspaniała walka
Triumfatora mieliśmy poznać dopiero po startach sztafet. Małgorzata Hołub-Kowalik, Kornelia Lesiewicz, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek w kapitalnym stylu wygrały bieg 4×400 m. Polki od początku kontrolowały przebieg rywalizacji, a biegnąca na ostatniej zmianie Natalia Kaczmarek rozłożyła swoje siły po profesorsku i na ostatniej prostej zdecydowanie uciekła rywalkom.
Do biegu sztafetowego mężczyzn Polacy przystąpili już z pierwszej pozycji, ale przewaga nad Włochami i Brytyjczykami była niewielka. Biało-Czerwoni nie rozpoczęli najlepiej. Przed ostatnią zmianą Polacy zajmowali piątą pozycję, która nie dawała nadziei na złoty medal.
Właśnie wtedy uśmiechnęło się do nas szczęście. Brytyjczycy pogubili się przy zmianie pałeczki i odpadli z rywalizacji. Co więcej, fenomenalnie pobiegł Karol Zalewski, który finiszował na trzeciej pozycji. To wystarczyło, by w klasyfikacji generalnej triumfować nad Włochami o 2,5 pkt.