Rodzinna kłótnia w miejscowości Prusice przerodziła się w krwawą masakrę. 51-letni funkcjonariusz Służby Więziennej otworzył ogień do swoich dzieci i teściowej. Na jaw wychodzą motywy zbrodni. Głos zabrała również prokuratura.
Do dramatu doszło w piątkowy wieczór, 28 marca, w miejscowości Prusice (woj. dolnośląskie). To tam, 51-letni mężczyzna, pokłócił się z rodziną i chwycił za broń. Padły strzały. Na miejscu zginęła teściowa mężczyzny, oraz jego 5-letnia córka.
51-latek oddał strzały także do 9-letniego synka. Następnie usiłował popełnić samobójstwo. Jedyną osobą, która nie odniosła obrażeń była żona sprawcy. To ta kobieta zawiadomiła służby.
Sprawca oraz 9-letni chłopiec trafili do szpitala. Dziecko jest w stanie krytycznym. 51-latek również jest w poważnym stanie i nie można go przesłuchać.
Prusice: Są nowe informacje o tragedii rodzinnej
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarli dziennikarze WP wynika, że para jest w trakcie rozwodu. Do strzelaniny doszło tuż po kłótni. 51-latek miał powiedzieć do swojej żony, że „teraz będzie cierpieć”.
Najpierw zastrzelił teściową strzałem w głowę, następnie wbiegł do pokoju, gdzie spały jego dzieci i tam również oddał strzały. Na końcu, strzelił w swoją głowę.
Komunikat w tej sprawie wydała prokuratura. Wiadomo, że śledczy badają sprawę zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu potwierdziła informacje o przebiegu zdarzenia.
„W wyniku czynności przeprowadzonych na miejscu zdarzenia przez prokuratorów i funkcjonariuszy Policji ustalono, że mężczyzna, lat 51, oddał z broni palnej strzały w kierunku teściowej i swoich dzieci. W wyniku tego kobieta i małoletnia dziewczynka doznały obrażeń skutkujących ich zgonem na miejscu zdarzenia. Natomiast małoletni chłopiec, który doznał ciężkich obrażeń, został przetransportowany do szpitala we Wrocławiu” – napisała.