Działacze Red Bulla nie kryją złości po kontrowersyjnym zakończeniu Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Wprawdzie kary od sędziów nie wpłynęły na ostateczną pozycję Maxa Verstappena, ale Helmut Marko i tak oskarżył sędziów o faworyzowanie Lewisa Hamiltona.
Lewis Hamilton zwyciężył w Grand Prix Arabii Saudyjskiej. W klasyfikacji generalnej on i Max Verstappen mają dokładnie tyle samo punktów. Oznacza to, że kwestia mistrzostwa świata rozstrzygnie się podczas ostatniego wyścigu w Abu Zabi, który odbędzie się już w najbliższą niedzielę.
Grand Prix Arabii Saudyjskiej obfitowało w kontrowersje. Ostatecznie Max Verstappen zakończył wyścig na drugim miejscu, mając dodatkowo aż 15 sekund kary. Jeszcze podczas wyścigu otrzymał pięć karnych sekund za wyprzedzanie poza torem i nieprzepuszczenie wystarczająco szybko Lewisa Hamiltona. Po wyścigu sędziowie przyznali mu dodatkowo 10 karnych sekund za gwałtowne hamowanie przed Brytyjczykiem. Nie zmieniło to jego pozycji, ponieważ przewaga Holendra nad trzecim w stawce Valterim Bottasem była wystarczająco duża. Wywołało jednak wściekłość w garażu Red Bulla.
Verstappen zrobił „test hamulców”? „To bzdura!”
Helmut Marko, doradca Red Bulla do spraw motosportu, w rozmowie z Servus TV powiedział, że zespół zamierza odpowiedzieć i oskarżyć Lewisa Hamiltona. „Przepisy mówią jasno, że jadąc za samochodem bezpieczeństwa nie możesz zrobić przerwy dłuższej niż 10 długości bolidów. Tymczasem Hamilton to zrobił. Dlatego był w stanie lepiej zagrzać opony przed restartem” – powiedział. „Chcemy to udowodnić za pomocą danych. Wydaje się bowiem, że różne zasady mają zastosowanie dla różnych osób” – dodał.
Marko nazwał również „bzdurą” stwierdzenie, jakoby Verstappen miał zrobić przed Hamiltonem „test hamulców”, co spowodowało ich stłuczkę. „Spoglądamy na fakty i myślę, że możemy udowodnić za sprawą danych, że Max nie zrobił w tej sytuacji niczego szalonego i regularnie hamował. Nie ma mowy, że tam był „test hamulców”. To bzdura!” – powiedział. „Na dodatek to też miał wpływ na nasze tempo, bo mieliśmy nacięcie na tylnej oponie i Max nie mógł już naciskać takim tempem” – zaznaczył.
Czytaj także: Zaostrzono restrykcje! Fatalne wieści dla skoczków
Żr.: WP SportoweFakty