Jest szansa na odnowienie dialogu trójstronnego. Pracodawcy, związki zawodowe i rząd pracują nad nową Radą Dialogu Społecznego. Organizacje przedsiębiorców liczą na to, że związkowcy mimo roku wyborczego będą gotowi faktycznie wrócić do negocjacji w tej formule.
Powrót do rozmów jest potrzebny, żeby zacząć działać racjonalnie. To dużo skuteczniejsze niż manifestacje na ulicach, od których pieniędzy nie przybędzie. Pytanie tylko, czy w roku wyborczym związki zawodowe, które starają się uzyskać jak najwięcej, będą gotowe wrócić do stołu negocjacyjnego
– mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Projekt ustawy o Radzie Dialogu Społecznego przygotowali wspólnie pracodawcy i związkowcy. Teraz do ustawy odniesie się resort pracy. Nowy organ ma zastąpić Komisję Trójstronną, która praktycznie przestała funkcjonować prawie dwa lata temu. Związki zawodowe od czerwca 2013 roku nie brały udziału w spotkaniach, podkreślając, że dialog jest pozorny.
Rada Dialogu Społecznego byłaby ciałem bardziej społecznym i bardziej niezależnym od rządu niż komisja. To, czy osiągnie sukcesy, zależy w dużej mierze od organizacji pracodawców i związków zawodowych
– ocenia Mordasewicz.
Radzie nie będzie przewodniczyć przedstawiciel rządu. Na jej czele mają co 2 lata zmieniać się związki zawodowe i organizacje pracodawców. Może to pozwoli na wyrażanie interesów wszystkich grup na szczeblu ogólnopolskim. Rada Dialogu Społecznego ma dysponować własnym budżetem, który ma być przeznaczany na bieżącą działalność i opinie ekspertów.
Bierzemy odpowiedzialność za efektywne wykorzystanie tych środków. A to oznacza, że jeżeli nie wypracujemy dobrych rozwiązań, to będzie to wina związków zawodowych i organizacji pracodawców. Nie będzie można stale obciążać odpowiedzialnością za zły dialog rządu
– podkreśla Mordasewicz.
Projekt zakłada, że trudniejsze może być też blokowanie decyzji. Ma zostać wprowadzone głosowanie większościowe, czyli każda uchwała powinna zdobyć 2/3 głosów każdej ze stron. Większa niż w przypadku Komisji Trójstronnej ma być też profesjonalizacja – do prac mają zostać zatrudnieni odpowiedni fachowcy.