Jeśli nie wygasimy delty to możemy zacząć się poważnie obawiać – ostrzega Ewelina Kamińska genetyczka i doktorantka Uniwersytetu Ludwiga-Maximiliana w Monachium w rozmowie z serwisem newonce.net.
Kilka dni temu informowaliśmy o przewidywaniach ministra Adama Niedzielskiego dot. rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce. Szef resortu zdrowia przyznał wprost, że spodziewa się czwartej fali zakażeń w naszym kraju.
– Prognozy z którymi mieliśmy do czynienia są takie, że ta fala będzie się rozpędzała. Jest raczej przesądzone, że ona się pojawi. Jej kulminacja czy przyspieszenie może nastąpić pod koniec wakacji – tłumaczył na konferencji prasowej.
Szef resortu zdrowia uważa, że jedynym czynnikiem, który pozwoli ochronić społeczeństwo są masowe szczepienia. Niemniej jednak w tym momencie wyklucza wprowadzenie obowiązku szczepień w Polsce.
– Na tę chwilę nasza polityka działania w tym zakresie polega na zwiększaniu motywacji, docieraniu, bo to jest również bardzo ważne, docieraniu do tych regionów, w których jest trudno się zaszczepić – zastrzegł.
Ekspertka o konsekwencjach braku wygaszenia delty: Nie zdajemy sobie sprawy, jak szybko rozprzestrzenia się pomiędzy ludźmi
Wątek szczepień w kontekście zbliżającej się fali zachorowań pojawił się również w rozmowie genetyczki Eweliny Kamińskiej z portalem newonce.net. „Zaszczepieni przejdą chorobę niezauważalnie albo z bardzo delikatnymi objawami. Wyzdrowieją szybko, co oznacza też brak borykania się z powikłaniami” – przekonuje doktorantka Uniwersytetu Ludwiga-Maximiliana w Monachium.
– Po pełnej dawce nie mamy się czego obawiać. O ile nie dojdzie do sytuacji, że delta rozprzestrzeni się po całym świecie i będzie zarażać każdą niezaszczepioną osobę – zauważyła Kamińska.
W opinii genetyczki, istnieje jednak ryzyko, że z wariantu delta wykształci się kolejny, bardziej niebezpieczny. „Taki, który może ominąć naszą odporność, nawet po zaszczepieniu. To najczarniejszy scenariusz. Jeśli nie wygasimy delty to możemy zacząć się poważnie obawiać. Nie zdajemy sobie sprawy – nawet żyjąc w pandemii przez 1,5 roku – jak szybko przenosi się pomiędzy ludźmi” – podsumowała.