Powstaje nowy sojusz na geopolitycznej mapie Europy. Z ustaleń portalu Europejska Prawda wynika, że władze Polski i Wielkiej Brytanii planują wesprzeć Ukrainę. Pomysł wzbudził niepokój u Radosława Sikorskiego. – Dawanie gwarancji bezpieczeństwa, których nie można lub nie ma się intencji wypełnić budzi niebezpieczeństwa dla obu stron – przekonuje były szef MSZ.
W poniedziałek informowaliśmy o nieoficjalnych doniesieniach ukraińskiej redakcji BBC na temat tworzenia sojuszu na linii Londyn-Warszawa-Kijów. Współpraca trzech państw mogłaby być odpowiedzią na agresywną postawę Rosji w ostatnich tygodniach.
Wiadomość o planach ścisłej współpracy potwierdza również portal Europejska Prawda. Dziennikarze donoszą, powołując się na źródła dyplomatyczne, że premier Mateusz Morawiecki wraz z premierem Borisem Johnsonem ogłoszą stworzenie nowego formatu współpracy z Ukrainą podczas swojej wizyty w Kijowie.
Nowy sojusz w Europie? Sikorski przestrzega
Informacje nie zyskały aprobaty wśród części polskich polityków. Zaprotestował m.in. Radosław Sikorski. Były szef MSZ zwrócił uwagę, że sytuacja może spowodować odwrotny od zamierzonego efekt.
„Dawanie gwarancji bezpieczeństwa, których nie można lub nie ma się intencji wypełnić budzi niebezpieczeństwa dla obu stron: 1. Kraj zagrożony staje się odważniejszy niż być powinien. 2. To jemu gwaranci przekazują decyzję o byciu wciągniętym do wojny” – napisał.
W podobnym tonie wypowiadają się także inni politycy, np. z Konfederacji. „Nie zawiera się sojuszy w chwili gdy właśnie może wybuchnąć wojna, w sposób zwiększający ryzyko wejścia do niej” – napisał Krzysztof Bosak.