Były przygotowane plany epidemiczne, ale na zdecydowanie mniejszą epidemię – uważa prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. Podczas rozmowy na antenie RMF FM zdradził, że sam zrezygnował z wyjazdu do Chin, zaniepokojony dynamicznym rozwojem epidemii koronawirusa.
Eksperci są w zasadzie zgodni, że kluczem do opanowania epidemii COVID-19 jest powszechne testowanie. Niedostateczna liczba testów była problemem w pierwsze fazie jej rozwoju w Polsce. Mówił o tym prof. Krzysztof Simon w rozmowie z RMF FM.
– Do tej pory mieliśmy możliwość zlecenia tylko w uzasadnionych przypadkach jako, że więcej nie mogliśmy ich zlecać, bo tych testów nie było – wyjaśnił ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.
Jak dodaje stopniowo sytuacja ta uległa poprawie. – Jest taki pomysł, który pojawia się w dyskusjach, że każdemu pacjentowi, który przychodzi do szpitala gdziekolwiek powinno się robić test – przekonuje.
Dynamiczny rozwój epidemii: Exodus niekontrolowanych narciarzy do Włoch
Prof. Simon przypomniał, jak dynamicznie rozwinęła się epidemia koronawirusa w Chinach. – Były przygotowane plany epidemiczne, ale na zdecydowanie mniejszą epidemię. Tego specjalnie nic przewidywał, że będzie taka skala. Pierwsze informacje pojawiły się pod koniec grudnia, w styczniu. Ja sam wyjeżdżałem do Indii w tym czasie, myślałem o wyjeździe do Chin, ale zrezygnowałem po informacjach CNN-u – powiedział.
– Wróciłem do kraju będąc zaniepokojonym, ale u nas w tym czasie nic się nie działo. Potem był exodus narciarzy do Włoch, wrócili niekontrolowani, bez kwarantanny no to się zaczęło – dodał.
Prof. Simon o szczepionce. „Na pewno będą przyspieszone te programy”
Ordynator wrocławskiego szpitala zauważył, że epidemia w Polsce została w dużej mierze spłycona. Jednak nie ulega wątpliwości, że koronawirusa nie da się całkowicie wyeliminować. – On być może straci swoją agresywność, być może zdecydowanie zmniejszy się liczba przypadków, ale do czasu znalezienia szczepionki, całkowicie go nie zredukujemy – stwierdził.
Podobnie, jak minister zdrowia Łukasz Szumowski, prof. Simon również uważa, że do czasu wprowadzenia na rynek szczepionki nie uda się całkowicie zredukować liczby przypadków. W tym kontekście przyznaje, że szczepionka powinna być obowiązkowa dla grupy wysokiego ryzyka, czyli ludzi z chorobami współistniejącymi oraz dla pracowników służby zdrowia.
Zaznaczył jednak, że proces tworzenia szczepionki jest długotrwały. Jego zdaniem nie należy oczekiwać jego zakończenia w ciągu najbliższych tygodni, czy nawet miesięcy. – Na pewno będą przyspieszone te programy, bo modele tych szczepionek były robione na SARS, tylko zatrzymano te badania. Szczepionki na koronawirusa są znane dla zwierząt – dodał.
Źródło: RMF FM