Stanisław Barańczak – wybitny Polak, poeta tłumacz i eseista, członek – założyciel Komitetu Obrony Robotników w 1975 roku – dziś w nocy odszedł do wieczności w wieku 68 lat. Zmarł w swoim domu na przedmieściach amerykańskiego Bostonu, w Newtonville.
Ten tydzień zdecydowanie można nazwać niewesołym dla kultury i sztuki. Mimo ogarniającej nas aury Świąt Bożego Narodzenia po raz kolejny słyszymy, że odszedł do wieczności ktoś wybitny. W poniedziałek (22 grudnia) dowiedzieliśmy się o śmierci Joe Cockera, w środę (24 grudnia) – Krzysztof Krauze. Dziś ze smutkiem informujemy o tym, że nie ma już wśród nas Stanisława Barańczaka.
Zobacz także: Joe Cocker nie żyje
Czytaj także: 26 lat temu stery PZPR objął M. Rakowski
Barańczak od urodzenia był związany z Poznaniem. Tam się urodził 13 listopada 1946 roku. Ukończył I LO oraz filologię polską na Uniwersytecie Adama Mickiewicza.
Jego debiut literacki przypada na 1968 rok, kiedy wydał tom poezji pt. Korekta twarzy. Pracował w redakcji miesięcznika Nurt na przełomie lat 60 i 70. W 1973 roku obronił doktorat. Był sygnatariuszem Listu 59 w 1975 roku i został członkiem – założycielem Ruchu Obrony Robotników.
Zobacz także: Krzysztof Krauze nie żyje
Barańczak padł ofiarą spisku SB w 1977 roku. Został oskarżony o wręczenie łapówki przez co stracił pracę na uniwersytecie. Ta sytuacja zmobilizowała wszystkie środowiska opozycyjne, artystyczne i inteligenckie w Poznaniu. Ewa Wójciak wspomina to następująco:
Jeździliśmy po Polsce zbierając podpisy protestacyjne pod listem do władz
Z kolei prof. Zofia Trojanowiczowa mówi, o tym:
Wszyscy doskonale wiedzieli, że to haniebny, sfingowany proces. Był człowiekiem niezależnym w myśli i czynie, więc promieniował na całą polonistykę. Dla naszych biografii był niezwykle ważną osobą, bo musieliśmy opowiedzieć się po jednej lub drugiej stronie.
Barańczak był aktywnym działaczem wielkopolskiej Solidarności. W 1981 roku wyjechał na trzyletni kontrakt do Harvardu. Stan wojenny sprawił, że został w Stanach na stałe i tam też umarł.
źródło: wyborcza.pl; fot: commons.wikimedia.org