Wciąż nie milknie skandal wokół szczepienia celebrytów poza kolejką. Tymczasem w rozmowie z „Faktem” do przyjęcia szczepionki przeciw Covid-19 przyznała się kolejna osoba. To Mariola Bojarska-Ferenc. Znana gimnastyczka i dziennikarka przyznała się, że na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zaszczepiła się wspólnie z mężem.
Szczepienia celebrytów od wielu dni wywołują skrajne emocje, bo nikt z nich nie należy do tzw. grupy zero. Zatem ich kolejka na szczepienie jeszcze nie nadeszła, tymczasem zyskali dostęp do niego dostęp na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. W niechlubnym gronie znaleźli się m.in.: Krystyna Janda, Leszek Miller, Andrzej Seweryn, Michał Bajor, Wiktor Zborowski, Radosław Pazura ale także Mariusz Walter i kilkanaście innych znanych osób.
Czytaj także: Rozmowa Kraśki z Jandą hitem sieci. Chodzi o fragment z „palmą” [WIDEO]
Tymczasem do tego grona dołączyła właśnie kolejna osoba. To Mariola Bojarska-Ferenc, która w rozmowie z „Faktem” przytoczyła okoliczności. „Tak, zaszczepiliśmy się z mężem. Ale to był zupełny przypadek. Po prostu wyczytaliśmy na stronie WUM informację, że jest taka możliwość, że jest dodatkowa pula dawek. I szybko zgłosiliśmy się z mężem do centrum przy WUM.” – relacjonuje.
Możliwość szczepienia na stronie internetowej?
„Nikt mi tego nie załatwił. Po prostu, od kiedy pojawiła się informacja, że w Polsce będzie szczepionka na COVID, non stop siedziałam w Internecie i szukałam wszystkich informacji, bo chciałam, żebyśmy z mężem zaszczepili się, kiedy tylko to będzie możliwe” – zapewnia.
Czytaj także: „Rektor kłamał nam w twarz”. Studenci WUM czują się oszukani
Bojarska tłumaczyła, że do jak najszybszego zaszczepienia się skłoniły jej własne doświadczenia z tą chorobą. „Bardzo ciężko przeżyłam COVID, do dziś odczuwam objawy tej choroby, mam problem z cieśnieniem, brakiem sił, a całe życie byłam osobą wysportowaną, pełną energii” – wyjawiła Bojarska. „W tej chorobie były momenty, że naprawdę bałam się, czy rano jeszcze się obudzę” – dodała. Również mąż trenerki był zakażony koronawirusem. „Mój 70-letni mąż też bardzo ciężko to przeszedł” – wskazała Bojarska.
Źr. fakt.pl