Donald Trump wściekł się po słowach Binjamina Netanjahu, który powiedział, że zgoda Hamasu na plan pokojowy „nic nie znaczy”. Jak donosi portal Axios pojawiły się relacje aktywistów, którzy opuścili więzienia w Izraelu i wrócili do swoich krajów.
W świecie dyplomacji Bliskiego Wschodu rzadko zdarzają się momenty, które tak wyraźnie ukazują napięcia między sojusznikami. Ostatnie wydarzenia związane z planem pokojowym dla Strefy Gazy, zaproponowanym przez prezydenta USA Donalda Trumpa, stały się katalizatorem dla ostrej wymiany zdań między Trumpem a premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Według doniesień medialnych, ta telefoniczna konfrontacja nie tylko ujawniła różnice w podejściu do negocjacji z Hamasem, ale także podkreśliła presję na zakończenie trwającego konfliktu.
20-punktowy plan Trumpa na zakończenie wojny w Gazie
Prezydent Donald Trump, znany ze swojego bezpośredniego stylu w polityce zagranicznej, przedstawił ambitny 20-punktowy plan mający na celu zakończenie wojny w Strefie Gazy. Propozycja, ogłoszona pod koniec września 2025 roku, zakładała stopniowe wycofanie sił izraelskich z terytorium Gazy, uwolnienie wszystkich zakładników przetrzymywanych przez Hamas oraz utworzenie tymczasowego rządu technokratycznego pod nadzorem międzynarodowym. Trump podkreślał, że plan został uzgodniony z kluczowymi graczami regionalnymi, w tym z Arabią Saudyjską, Egiptem i Jordanią, a nawet z Qatarem jako mediatorem.
Co istotne, plan przeszedł znaczące modyfikacje na żądanie Netanjahu. Izraelski premier nalegał na powiązanie wycofania wojsk z procesem rozbrojenia Hamasu oraz na prawo weta dla Izraela w sprawie dalszych kroków. Te zmiany, choć wzmocniły pozycję Izraela, zirytowały arabskich partnerów, którzy widzieli w nich przeszkodę dla szybkiego porozumienia. Mimo to, Netanjahu publicznie poparł propozycję podczas wizyty w Białym Domu 29 września, stwierdzając, że osiąga ona cele wojenne Izraela.
Ostra wymiana zdań: Trump irytuje się na „negatywność” Netanjahu
Reakcja Trumpa na odpowiedź Hamasu była natychmiastowa i entuzjastyczna. Prezydent opublikował na platformie Truth Social oświadczenie, w którym wzywał do wstrzymania izraelskich nalotów, argumentując, że obecna sytuacja uniemożliwia bezpieczne odzyskanie zakładników. „Jesteśmy bardzo blisko” – napisał, dodając, że Izrael musi przestać bombardować, by dać szansę na porozumienie.
Ta optymistyczna postawa zderzyła się z chłodnym przyjęciem ze strony Netanjahu. Premier Izraela, w prywatnych konsultacjach, określił odpowiedź Hamasu jako odrzucenie planu, podkreślając, że grupa terrorystyczna nie może dyktować warunków. W efekcie, Trump zainicjował pilną rozmowę telefoniczną z Netanjahu, która szybko przerodziła się w burzliwą dyskusję.
Według źródeł zbliżonych do Białego Domu, Trump nie krył frustracji. „Dlaczego zawsze musisz być taki cholernie negatywny? To zwycięstwo – przyjmij je” – miał powiedzieć amerykański przywódca, zirytowany sceptycyzmem swojego odpowiednika.
Relacje z izraelskich więzień i oskarżenia o tortury
W cieniu dyplomatycznych tarć, pojawiły się doniesienia o humanitarnym wymiarze konfliktu. Aktywiści, zatrzymani podczas próby dostarczenia pomocy humanitarnej na wodach międzynarodowych, zostali niedawno zwolnieni z izraelskich więzień i wrócili do swoich krajów. Ich relacje rzucają światło na warunki przetrzymywania, budząc oburzenie organizacji praw człowieka. Byli więźniowie opisują ekstremalne traktowanie: przetrzymywanie w klatkach wystawionych na palące słońce, odmawianie wody pitnej i żywności, a także przypadki przemocy fizycznej wobec członków „flotylli wolności”. „Służby izraelskie traktowały nas jak przestępców wojennych, choć płynęliśmy z pomocą dla cywilów” – relacjonuje jeden z uwolnionych aktywistów w wywiadzie dla międzynarodowych mediów. Te zeznania wzmacniają narrację o naruszeniach praw człowieka w kontekście blokady Gazy, co może wpłynąć na międzynarodową opinię publiczną i presję na obie strony konfliktu.