Nietypowa sytuacja miała miejsce w Saint-Louis. Jeden z kandydatów na studia medyczne, aby zwiększyć swoje szanse w procesie rekrutacji, postanowił udawać… murzyna. Wszystko z powodu dodatkowych punktów, które są przyznawane przez uczelnie przedstawicielom mniejszości etnicznych.
Vijay Jojo Chokal-Ingam, z pochodzenia Indyjczyk, mieszka w Stanach Zjednoczonych. O studiach medycznych myślał od dziecka. Niestety, jego wyniki były niewystarczające, by przyjęto go na wymarzony kierunek. Mężczyzna dowiedział się jednak, ze uczelnie wyższe przyznają w procesie rekrutacji dodatkowe punkty tym, którzy określają się jako mniejszość afrykańska lub latynoska. Vijay Jojo Chokal-Ingam postanowił wykorzystać ten fakt. Zgolił głowę, pomalował się na ciemny kolor i dołączył do grona czarnych studentów. W efekcie udało mu się dostać do uczelni medycznej w Saint-Louis, do której nie miałby ze swoją średnią i pochodzeniem żadnych szans. O swojej historii napisał książkę „Almost Black” („Prawie Czarny”).
W wywiadzie dla stacji CNN Chokal-Ingam krytycznie odniósł się do polityki afirmacyjnej i wyraził nadzieje, że prezydent Trump zniesie ją. Mam nadzieję, że Prezydent Trump zniesie ustawę afirmacyjną tak samo, jak Lincoln zniósł niewolnictwo – powiedział Chokal-Ingam.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
1997 roku George W. Bush podpisał ustawę nakazującą wszystkim amerykańskim uniwersytetom publicznym w stanie Teksas zagwarantowanie mniejszościom etnicznym co najmniej 10% miejsc. W formularzu wypełnianym przez kandydata na studia znajdują się pytania dotyczące: rasy, pochodzenia etnicznego, geograficznego, płci. Odgrywają one dużą rolę w tym, czy dany kandydat zostanie przyjęty. W USA dyskryminacją pozytywną objęci są: Afroamerykanie, Latynosi i rdzenni Amerykanie. Azjaci nie są w tym systemie uwzględnieni, gdyż w porównaniu do wcześniej wymienionych grup etnicznych radzą sobie o wiele lepiej i to bez pomocy ze strony państwa. Efektem tego jest np. to, że tysiące niedoszłych studentów oskarżyło Uniwersytet Stanu Michigan o nierówne traktowanie podczas naboru, w związku z czym domagają się zwrotu opłaty egzaminacyjnej.
Źródło: wprawo.pl, youtube.com, e-polityka.pl