Ksiądz Grzegorz, wikary z parafii św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim, przeżył wypadek, do którego doszło w Chorwacji. Proboszcz, ks. Stanisław Stachal poinformował, że początkowo pojawiła się wiadomość, że kapłan nie żyje. Prawda okazała się jednak inna.
12 osób zginęło w wypadku, do którego doszło w sobotę rano w Chorwacji. Autobus w pewnym momencie zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie w okolicach Zagrzebia. W środku było 44 osób, które jechały autokarem do sanktuarium w Medjugorie na terenie Bośni i Hercegowiny.
Część pielgrzymów pochodziło z parafii św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim. Autokarem jechał między innymi ksiądz Grzegorz, wikariusz z tamtejszej parafii. Początkowo pojawiła się informacja, że kapłan nie żyje. „Spać przez niego nie mogłam. Dostałam wiadomość, że on zginął, ale okazało się dziś rano, że Pan Bóg go uchronił dla nas” – mówiła jedna z parafianek.
Również proboszcz, ks. Stanisław Stachal, dostał początkowo informację, że wikary nie żyje. „Wieczorem poinformowano mnie, że jednak żyje. Jest w jednym ze szpitali, jego stan jest bardzo ciężki. Do tej pory nie udało się z nim nawiązać kontaktu” – powiedział.
W niedzielę mieszkańcy Sokołowa Podlaskiego modlili się podczas mszy świętej w intencji ofiar i poszkodowanych w wypadku. Zginęło w nim 12 osób a 19 w ciężkim stanie przebywa w chorwackich szpitalach. Cztery ranne osoby wróciły do Polski.
Czytaj także: Ujawniono nagranie z polskim autokarem! Minuty przed tragedią [WIDEO]
Źr.: Polsat News