Podczas briefingu prasowego w Sejmie przedstawiciele Wolności skomentowali pomysł prezydenta Dudy dotyczący referendum konstytucyjnego. Prezydent zaproponował w drugą rocznicę swojego wyboru, żeby referendum odbyło się 11 listopada 2018 roku.
Wiceprezes Wolności Robert Anacki mówił: – Wygląda na to, że prezydent Andrzej Duda pozazdrościł Bronisławowi Komorowskiemu i też chce mieć na koncie zorganizowanie referendum przed wyborami. Oby w efekcie zapłacił podobną cenę jak poprzedni prezydent.
Wyjaśnił: Po drugie, pragnę zwrócić uwagę, że pytanie obywateli o kształt systemu państwa to jak pytanie chirurga przed transplantacją serca o to, jakich ma użyć narzędzi i procedur podczas tejże operacji. Demokracja ma to do siebie, że rządzi nami większość – nie zdajemy sobie sprawy z zagrożeń, jakie się z tym wiążą i jaką oręż daje się nam do rąk.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– Wrzucając kartę wyborczą do urny, decydujemy o tym, jak funkcjonować ma armia, jak działać ma służba zdrowia, jak wyglądać ma system edukacji, jak regulować gospodarkę, podaż pieniądza na rynek… ale czy jesteśmy w tych dziedzinach specjalistami? Otóż nie – dlatego naszym zdaniem należy zwrócić się do specjalistów o to, jak powinna wyglądać ustawa zasadnicza. W tym celu powołana została Rada Naukowa partii Wolność i to właśnie specjaliści w niej zasiadający wypracują propozycje dotyczące zmiany konstytucji – powiedział wiceprezes Robert Anacki.
Dodał także: Całkowicie poważnie traktujemy potrzebę zmiany konstytucji, ale na taką, aby nie pozostawiała wątpliwości co do kwestii, które ma definiować, czyli ładu, systemu państwa – tak aby rządziło proste, czytelne prawo.
Prezes Janusz Korwin-Mikke powiedział: – Mam jedno zdecydowane zdanie – że obecna Konstytucja jest zła, a następna, jeśli będzie robiona demokratycznie, będzie jeszcze gorsza. I nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
– Konstytucja nie może być pisana w kawałkach, nie może być tak, że ludzie będą odpowiadali na 10 pytań, bo odpowiedzi na te pytania, nawet jeśli będą jasne i klarowne, w ogóle nie będą ze sobą spójne. Pisanie konstytucji w ten sposób jest to kompletny absurd – wyjaśnił europoseł Korwin-Mikke.
– W Konstytucji RP jest napisane, że przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio. Każdy prawnik Państwu powie, że jeśli w Sejmie powoła się na Konstytucję, to się tylko z niego uśmieją. Konstytucja po prostu nie działa. W konstytucji chcemy mieć elementarne zasady prawa, np. że prawo nie działa wstecz, a tego zapisu nie ma w Konstytucji RP (…). W Konstytucji nie ma też zapisu, że „Chcącemu nie dzieje się krzywda” – „Volenti non fit iniuria”. Chcemy mieć jasne, proste zasady prawa europejskiego, rzymskiego, inaczej jest to wszystko bezsensowna robota.
Źródło: inf. prasowa