Kamil Stoch, podobnie jak inni nasi skoczkowie, fatalnie rozpoczął tegoroczny Turniej Czterech Skoczni. Lider naszej kadry nie awansował do drugiej serii i zakończył rywalizację na 41. miejscu. Wykluczyło go to z rywalizacji o czwartego w karierze Złotego Orła.
Nie tak polscy kibice wyobrażali sobie rozpoczęcie Turnieju Czterech Skoczni. Podczas konkursu w Oberstdorfie do drugiej serii awansował jedynie Dawid Kubacki. Pozostali zawodnicy, w tym Kamil Stoch i Piotr Żyła, odpadli już po pierwszej próbie.
Stoch, który skakał w parze z Cenę Prevcem, ostatecznie zakończył rywalizację na 41. miejscu, co całkowicie wyklucza go z walki o czwartego w karierze Złotego Orła. W rozmowie z portalem Skijumping zawodnik nie ukrywał, że już po swoim skoku wiedział, na co się zanosi. „Wiedziałem po swoim skoku, że nie mam szans” – powiedział.
Z ust Kamila Stocha padły jednak zaskakujące słowa. „Nie powiem, że się cieszyłem, ale może też mi ulżyło. Nie wyjaśnię tego i nie oceniajcie, że tak powiedziałem. Po prostu nie wiem, co się wydarzyło” – wyznał.
Jednocześnie lider naszej kadry wciąż wierzy, że obecny problem z formą jest do rozwiązania. Potrzeba jednak analizy wspólnie z trenerem Michalem Doleżalem. „Wychodziłem z gorszych opresji. Mamy naprawdę świetny zespół, który radził sobie w trudnych sytuacjach, a le jest to problem, który nie jest łatwy do rozwiązania i był do rozwiązania już na Garmisch. Wydaje mi się, że będę potrzebował trochę więcej czasu” – stwierdził.
Czytaj także: Sousa już wita się z nowym klubem. Borek zwrócił się do kibiców: Pamiętajcie
Żr.: Skijumping.pl