Zbigniew Ziobro poinformował, że zlecił prokuraturze wszczęcie postępowania w sprawie ujawniania danych policjantów interweniujących podczas tzw. Strajku Kobiet. Rodziny niektórych z nich już padły ofiarą internetowego hejtu i obawiają się o własne bezpieczeństwo.
Ziobro opublikował w tej sprawie specjalne oświadczenie. Zagwarantowanie policjantom bezpieczeństwa, zwłaszcza tym, którzy walczą z najgroźniejszymi, najbardziej niebezpiecznymi przestępcami, jest sprawą kluczową. Narażając własne życie na służbie, funkcjonariusze mają prawo żyć bez obaw, gdy wracają do swoich domów i bliskich. Im i ich rodzinom należy się poczucie bezpieczeństwa, zapewniane zwłaszcza ze strony państwa, któremu służą. Dlatego tak bulwersujące jest to, że ich bezpieczeństwo narażają polscy parlamentarzyści” – czytamy.
Minister sprawiedliwości podkreślił, że „nazwiska i adresy policjantów są objęte tajemnicą, która ma chronić przed zemstą świata przestępczego”. „Ujawnienie ich tożsamości jest nie tylko czynem nieetycznym i niemoralnym, lecz przede wszystkim sprowadza na funkcjonariuszy bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia.” – podkreślił Ziobro. „Stwarza też poważne zagrożenie dla ich najbliższych. Dlatego ujawnienie nazwisk i adresów policjantów to przestępstwo” – dodał.
Ziobro zapowiada postępowanie
Polityk zapowiedział postępowanie prokuratorskie w tej sprawie. „Polskie Państwo ma obowiązek chronić policjantów. Dlatego poleciłem Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszcząć postępowanie karne wobec wszystkich osób, które upubliczniły nazwiska i adresy funkcjonariuszy. Wolność to odpowiedzialność. Nikt nie jest z niej zwolniony i każdy ponosi konsekwencje swojej nieodpowiedzialności” – informuje Ziobro.
W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie doszło do przepychanek z policją. Na miejscu manifestacji pojawili się parlamentarzyści, którzy występowali w obronie protestujących. Z relacji Komendy Stołecznej Policji wynika, że wśród nich była Joanna Scheuring-Wielgus.
Funkcjonariusze informują, że kiedy posłanka Lewicy poznała imię i nazwisko jednego z interweniujących policjantów, przekazała je protestującym. „Jak dużym zagrożeniem są hejterzy mówili politycy, mówiła organizatorka Strajku Kobiet” – przypomina stołeczna policja.
„Tymczasem obecna na miejscu posłanka po uzyskaniu imienia i nazwiska policjanta przekazuje je protestującym. Żona funkcjonariusza na prywatnym FB zaczęła otrzymywać już hejsterskie wpisy” – dodają funkcjonariusze.