Wraz z początkiem roku postanowiłeś zmienić pracę i udało się. Licz się z tym, że po 2-3 dniach otrzymasz od obecnego pracodawcy kontrofertę – jak wynika z danych HRK składa ją średnio 7/10 pracodawców. Czy wartą ją przyjąć?
Znalezienie nowej pracy nie należy do najprostszych zadań – pracownik chcący zmienić coś w swoim życiu zawodowym analizuje rynek, sprawdza różne możliwości, poświęca sporo czasu na zaktualizowanie CV, a także na przeglądanie ofert pracy oraz stresujące rozmowy i spotkania rekrutacyjne. Po tym wszystkim, gdy słyszy od nowego pracodawcy upragnione: „jesteśmy na tak!”, przychodzi ulga, ale też obawa czy przypadkiem nie wpadnie się z przysłowiowego deszczu pod rynnę. Wątpliwości dostarcza również obecny pracodawca, który po otrzymaniu naszego wypowiedzenia postanawia złożyć kontrofertę. – Kontroferty to zjawisko towarzyszące niemal każdemu procesowi rekrutacyjnemu. Przykładowo rekrutując osobę na stanowisko handlowca spotykamy się z tym, że 7/10 kandydatów otrzymuje od obecnego pracodawcy kontrofertę – z wyższym wynagrodzeniem, budżetem na różnego rodzaju szkolenia, wyjazdy, czy też z szerszą ofertą benefitów – którą najczęściej przyjmuje. Niestety, ale niektórzy podejmują decyzję o przyjęciu kontroferty pod wpływem impulsu, a po kilku miesiącach ponownie zgłaszają się do nas z pytaniem o prowadzone procesy rekrutacyjne, bowiem szef nie wywiązuje się ze złożonych obietnic – mówi Paweł Knieć, Recruitment Consultant w firmie doradztwa personalnego HRK S.A.
Czy nagle zaczęli mnie doceniać?
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Stało się. Kontroferta została złożona, a w naszej głowie powstał zamęt. Zanim jednak podejmiemy ostateczną decyzję warto się zastanowić: dlaczego właśnie teraz pracodawca postanowił dać nam to, o co zabiegaliśmy przez lata? Moglibyśmy pomyśleć, że w końcu nas doceniono – skoro otrzymaliśmy ofertę z rynku, firma mogła założyć, że jesteśmy wartościowym pracownikiem, z którym szkoda się rozstawać. Niestety, często przyczyny są prozaiczne.
Pierwszym powodem są pieniądze – znalezienie odpowiedniego zastępcy na nasze miejsce bywa kosztowne, nierzadko te koszty przewyższają podwyżkę, jaką mogłaby dać firma pracownikowi chcącemu odejść. Nowa rekrutacja może również nie mieścić się w zaplanowanym budżecie na dany kwartał. Drugim powodem jest czas – firma nie ma czasu na wdrażanie nowej osoby, ale też może chcieć zatrzymać obecnego pracownika ze względu na wymóg dokończenia realizowanych przez niego projektów. Trzecim powodem jest wizerunek. – Dobrowolne odejścia odbijają się w firmie szerokim echem, mogą zainspirować innych pracowników do zmiany pracy, czy też postawy na bardziej roszczeniową. Dlatego też firma w trosce o swój wizerunek będzie próbować zatrzymać taką osobę. Fakt złożenia przez pracodawcę kontroferty w oczach pracowników może być odebrany za przejaw troski o obecny zespół, a także przejaw chęci do zmian i poprawy warunków pracy – komentuje Paweł Knieć z HRK.
Przyjąć czy nie przyjąć?
Decyzji o przyjęciu kontroferty nie warto podejmować pod wpływem impulsu czy emocji. Prawdą jest, że kontroferta rodzi pytanie, czy aby nie lepiej zostać w obecnym miejscu pracy, bo znamy organizację, otrzymamy wyższe wynagrodzenie, tak jak chcieliśmy, oraz nie ma takiego ryzyka, że po okresie próbnym nowy pracodawca wypowie nam umowę i pozostaniemy na lodzie. Bywa też tak, że w danej organizacji trzymają nas ludzie – wówczas należy sobie zadać pytanie: czy bardziej zależy nam na rozwoju czy podtrzymaniu koleżeńskich relacji? Pamiętajmy, że nowa praca nie oznacza zerwania wszelkich kontaktów z ludźmi, których poznaliśmy w poprzedniej firmie. Poza tym, również w nowym miejscu możemy poznać interesujące osoby. I tak dochodzimy do pytania: zostać czy jednak odejść?
Eksperci rynku pracy jednogłośnie mówią, że przyjęcie kontroferty nie jest dobrym pomysłem. Poświęciliśmy dużo czasu na znalezienie nowej pracy, wysiłek ten był podparty solidnymi podstawami, które dostarczył nam obecny pracodawca. Szkoda, by ten trud poszedł na marne. A co się dzieje po przyjęciu kontroferty? Niestety, ale często pracownicy pozostający w firmie zaczynają być oceniani, jako nielojalni, są pomijani przy okazji premii i awansów, a w skrajnych przypadkach szuka się na ich miejsce następców. Zanim przyjmiemy kontrofertę przygotujmy się więc dobrze do rozmowy, nie podejmujmy decyzji zbyt pochopnie i starajmy się odsunąć emocje na bok. Rozważmy wszystkie za i przeciw, by po kilku miesiącach nie żałować swojej decyzji.
Czytaj także: Tesla zakłada pierwszy serwis i salon w Polsce. Poszukiwani pracownicy
Źr.: Materiały prasowe