Po wypowiedzi wiceministra spraw zagranicznych Władysława Teofila Bartoszewskiego z Polski 2050, doszło do kryzysu rządowego. Anna Maria Żukowska z Lewicy otwarcie zagroziła zerwaniem koalicji.
Bartoszewski na antenie Radia ZET stwierdził, że Szymon Hołownia powinien pozostać na stanowisku Marszałka Sejmu do końca kadencji. „To jest decyzja Polski 2050 czy ew. całej Trzeciej Drogi. Moim zdaniem pan marszałek dobrze wykonuje swoją pracę, obserwuję go regularnie, bo siedzę w ławach sejmowych i bardzo to dobrze robi, powinien kontynuować” – powiedział.
„Nie widzę powodu, żeby zmieniać, zobaczymy, jakie będą decyzje na szczytach partii. (…) Koalicjanci, czyli czterech liderów się zbiera, dyskutuje i rozważa. Ja uważam, że pan Szymon Hołownia powinien pozostać” – zadeklarował Bartoszewski.
Problem w tym, że na początku rządów koalicjanci umawiali się inaczej. Nie trzeba było więc długo czekać na reakcję Lewicy. Maria Anna Żukowska zareagowała bardzo nerwowo i zagroziła nawet otwarcie zerwaniem umowy koalicyjnej.
„Jeżeli Trzecia Droga nie dotrzyma umowy, Lewica powinna wyjść z koalicji. To decyzja Lewicy” – stwierdziła Żukowska. Przypomniała, że zgodnie z umową koalicyjną Hołownia powinien sprawować funkcję Marszałka Sejmu jedynie przez połowę kadencji. Po 13 listopada 2025 r. Marszałkiem Sejmu ma zostać Włodzimierz Czarzasty.
Przeczytaj również:
- Ziobro wspomniał o Olejnik. Nikt nie spodziewał się takich słów
- 13-latka urodziła dziecko podczas wycieczki szkolnej. Jej sąsiedzi mówią wprost
- 14-latek wygrał Mam Talent. Smutne słowa jego mamy
Źr. Interia