Zgodnie z doniesieniami, które napływają z Ministerstwa Obrony Narodowej w tym roku na ćwiczenia wojskowe może zostać wezwanych nawet 200 tys. obywateli. Głos w tej sprawie zabrał generał Waldemar Skrzypczak.
Trwa opracowywanie przez resort obrony narodowej rozporządzenia, w którym określono górne limity osób, które będą mogły zostać wezwane na ćwiczenia wojskowe. Dziennik „Fakt” podaje, że na nowych rekrutów oraz przeprowadzenie ćwiczeń MON planuje przeznaczyć 6,5 mld zł.
„Fakt” podaje, że na ćwiczenia może trafić nawet 200 tys. osób. Będą to głównie osoby, które posiadają już doświadczenie wojskowe. Głos w tej sprawie zabrał generał Waldemar Skrzypczak, który zwraca uwagę na to, że w tego typu akcjach powinno chodzić o jakość, a nie ilość.
– Jeśli te 200 tys. to mają być żołnierze powołani na kilkudniowe szkolenia, które nie przygotują nam specjalistów, ale mięso armatnie, to nie jest to sensowne szkolenie – mówi wprost Skrzypczak.
– Jeśli żołnierz wcześniej w swoje działalności wojskowej miał do czynienia ze specjalistycznym sprzętem to na dwutygodniowych ćwiczeniach można u niego te nawyki odtworzyć – dodaje generał.
Skrzypczak odniósł się też do informacji o zwiększeniu stanu osobowego polskiej armii. Generał podkreśla, że trzeba skupić się na kompletowaniu jednostek operacyjnych. Jego zdaniem mamy na to 2-3 lata.