Badania nad tym rozwiązaniem trwały kilkanaście lat i kosztowały koncern tytoniowy Philip Morris ok 3 mld dolarów. Ostatecznie innowacyjna technologia podgrzewania tytoniu – zamiast jego spalania – weszła na rynek. Mniejszą szkodliwość palenia tego rodzaju papierosów potwierdzają nawet wyniki polskich naukowców z PAN.
Po wieloletnich kosztownych badaniach koncern Philip Morris wprowadził na rynek nowy produkt oparty na technologii podgrzewania tytoniu IQOS. Jego istotą jest podgrzewanie specjalnie przygotowanych wkładów tytoniowych do temperatury 300 st. Celsjusza – o wiele mniej niż temperatura spalania. W ten sposób nie jest wytwarzany dym ani popiół, ale jedynie aerozol zawierający nikotynę. Dzięki temu, jak deklarują przedstawiciele firmy, zawartość szkodliwych substancji – poza nikotyną – jest w aerozolu średnio o 90–95 proc. niższa w porównaniu z dymem papierosowym.
Nasze badania nad IQOS są na bardzo zaawansowanym etapie, a dotychczasowe wyniki jasno wskazują kierunek redukcji szkodliwości. W ciągu ponad dwóch lat prawie 1,5 mln dorosłych palaczy na świecie przerzuciło się z papierosów na IQOS. – komentuje Mirosław Zieliński, prezes ds. produktów obniżonego ryzyka Philip Morris International, cytowany przez Telewizję Republika.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Co ciekawe, wyniki badań koncernu zostały potwierdzone przez polskich naukowców z Polskiej Akademii Nauk. Wykazały one zmniejszenie stężenia szkodliwych bądź potencjalnie szkodliwych substancji uzyskane dzięki podgrzewaniu wkładów tytoniowych zamiast ich spalania. Pozwala to na zmniejszenie stresu mitochondrialnego w komórce, który jest związany z paleniem wyrobów tytoniowych. – stwierdziła prof. Joanna Szczepanowska z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN-u, cytowana przez Telewizję Republika.
Źródło: telewizjarepublika.pl; Gazeta Polska Codziennie
Fot.: pixabay.com/sipa