To koniec konfliktu w Trójce? W poniedziałek poinformowano, że nowym dyrektorem programu będzie Kuba Strzyczkowski. Na wiadomość o zmianie kierownictwa zareagował wieloletni dziennikarz rozgłośni Wojciech Mann. – Trochę mnie rozśmieszył pan tą informacją – powiedział w rozmowie z portalem Onet.pl.
W poniedziałek serwis Press.pl poinformował, że stanowisko dyrektora Programu III Polskiego Radia obejmie Kuba Strzyczkowski. Dziennikarz zastąpi na tym stanowisku Tomasza Kowalczewskiego.
Strzyczkowski jest związany z Trójką od 1990 roku. W swojej karierze prowadził m.in. „Zapraszamy do Trójki”, „Za, a nawet przeciw” i licytacje świąteczne „Święta bez granic”.
Wojciech Mann o nowym kierownictwie Programu III: Ktokolwiek w takich warunkach przyjmuje propozycję szefowania Trójce…
Informację o zmianie w kierownictwie Trójki skomentował wieloletni dziennikarz tej stacji Wojciech Mann. – Trochę mnie rozśmieszył pan tą informacją. Ale jest to oczywiście śmiech przez łzy – powiedział w rozmowie z Onet.pl. – Ktokolwiek w takich warunkach przyjmuje propozycję szefowania Trójce, budzi moje wątpliwości – ocenił.
Mann przekonuje, że do przeprowadzenia zmian potrzebne jest wyjaśnienie powodów kryzysu w rozgłośni. – W obecnej sytuacji najpierw musiałaby się oczyścić atmosfera na bardziej przejrzystą, żeby móc w ogóle myśleć o powrocie „starej” Trójki. O ile ten powrót w ogóle jeszcze jest możliwy – dodał.
Kryzys w Trójce. Dziennikarze masowo składali wypowiedzenia, po zamieszaniu wokół piosenki Kazika
Przypomnijmy, że konflikt w redakcji Trójki zaczął się od wydania Listy Przebojów Marka Niedźwiedzkiego, którą nieoczekiwanie wygrała piosenka „Twój ból jest lepszy niż mój” Kazika.
Wkrótce władze rozgłośni podjęły decyzję o unieważnieniu głosowania z powodów formalnych. Ich zdaniem piosenka Kazika nie znajdowała się na liście i znalazła się w notowaniu niezgodnie z regulaminem. O manipulację oskarżony został Marek Niedźwiedzki. W proteście przeciwko decyzji władz Programu III, dziennikarz złożył wypowiedzenie.
Wielu przedstawicieli środowiska muzycznego i dziennikarskiego odczytało sytuację wprost, jako przejaw cenzury. W ślad za Niedźwiedzkim poszli inni. Do tej pory z pracy zrezygnowali m.in.: Marcin Kydryński, Piotr Kaczkowski, Agnieszka Szydłowska i Tomasz Rożek.
Źródło: polskieradio.pl, onet.pl