Na kanale portalu skaczemy.pl pojawiło się nagranie, na którym Adam Małysz oprowadza widzów po skoczni w Zakopanem. Dawny mistrz przyznał, że niejednokrotnie kusiło go, aby po zakończeniu kariery jeszcze choć raz oddać skok. Szybko jednak wyjaśnił, że konsekwencje tego najprawdopodobniej nie byłyby dobre.
W miniony weekend Puchar Świata zawitał do Zakopanego, gdzie przed laty czterokrotnie zwyciężał Adam Małysz. Legendarny skoczek niemal równo 10 lat temu oddał tutaj swój ostatni skok w karierze.
Na opublikowanym w sieci filmiku Adam Małysz oprowadza widzów po Wielkiej Krokwi. Gdy już zjeżdża wyciągiem w dół, opowiedział, co najprawdopodobniej stałoby się, gdyby zdecydował się na jeszcze jeden skok.
Skoczek przyznał, że wielokrotnie miał ochotę jeszcze raz skoczyc.”Korci mnie, żeby usiąść na belkę i wielokrotnie po zakończeniu kariery siedziałem, ale się nie puściłem. Dwadzieścia kilogramów więcej robi swoją robotę. Głowa by jeszcze puściła i bym się odepchnął, ale trudno powiedzieć, co by się wydarzyło po wyjściu z progu.” – mówi Adam Małysz.
„Jednak góra w moim ciele jest trochę cięższa, więc prawdopodobnie poleciałbym do przodu i mógłbym, że tak brzydko powiem, wyrąbać salto w najlepszym wypadku. O najgorszym trudno stwierdzić, ale nawet nie chcę o tym myśleć” – przyznał Małysz.
Portal skaczemy.pl już przed rokiem informował, że legendarny skoczek podczas jednego z treningów kadry postanowił spróbować swoich sił w imitacji skoków. „Kiedy ostatnio tego próbowaliśmy, obaj spadliśmy na plecy, więc nie wiem, czy to bezpieczne” – śmiał się Adam Małysz.
Czytaj także: Zakopane. Ataki na policję, bijatyki, alkohol. Policja nie dawała rady
Źr. YouTube; sport.pl