Sebastien Lecornu, minister francuskiej obrony narodowej, ujawnił niepokojącą informację. Chodzi o groźby Rosjan, które miały miejsce w połowie listopada ubiegłego roku.
Lecornu był gościem audycji w rozgłośni radiowej RTL. Podczas rozmowy zdecydował się ujawnić mrożącą krew w żyłach informację. Okazuje się, że w połowie listopada ubiegłego roku Rosjanie grozili zestrzeleniem francuskiego samolotu. Nietrudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby do tego doszła. Wojna światowa wisiałaby na włosku…
Rosyjski system kontroli ruchu lotniczego zagroził zestrzeleniem jednego z czterech patrolujących samolotów obserwacyjnych Airborne Warning and Control System (AWACS) nad Morzem Czarnym. Samolot znajdował się wówczas, według tego co przekazuje Lecornu, w wolnej strefie międzynarodowej.
Warto podkreślić, że samoloty AWACS patrolują okolice Morza Czarnego od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Dzięki lotom patrolowym NATO uzyskuje informacje na temat m.in. wystrzelonych rakiet czy ataków bombowych z powietrza.
Lecornu przyznaje, że sytuacja, do której doszło jako żywo przypominała zdarzenia z czasów zimnej wojny. Postawa Rosjan była wyjątkowo agresywna. Słowa ministra obrony narodowej potwierdził rzecznik francuskiej armii. – Rosjanie zagrozili załodze poprzez wymianę radiową. To była szczególnie agresywna wymiana radiowa – powiedział.