Dawid Kubacki zajął siódme miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Lake Placid. Podczas obecności Polaków w Stanach Zjednoczonych doszło jednak do nieprzyjemnej sytuacji w hotelu.
Dawid Kubacki i Piotr Żyła zajęli pierwsze miejsce w konkursie duetów rozgrywanym w ramach Pucharu Świata. Były to pierwsze tego typu zawody, dlatego nasi zawodnicy przejdą do historii. Przy okazji zarobili całkiem niezłą sumę pieniędzy, o czym pisaliśmy TUTAJ.
W niedzielę odbył się konkurs indywidualny, w którym Dawid Kubacki uplasował się na siódmej pozycji. Polak nie był zadowolony ze swojego skoku w pierwszej serii. – Jak bardzo jestem zły za ten pierwszy skok w skali 1-10? Na 12. Zepsułem to, skok był późno zaczęty u góry i potem już nie chciało lecieć. Przykro mi, że tak się stało. Ale tendencja jest dobra – powiedział zawodnik na antenie Eurosportu.
Kubacki ujawnił również, że w hotelu, w którym mieszkali nasi skoczkowie doszło do nieprzyjemnego incydentu. Zawodnik opowiedział o tym i przyznał, że chciałby po prostu odpocząć.
Dawid Kubacki opowiedział o nieprzyjemnym incydencie w Lake Placid
Kubacki opowiedział o sytuacji, do której doszło po poprzednim konkursie w Lake Placid. Okazało się bowiem, że polscy skoczkowie, już po powrocie do hotelu, nie mogli zjeść kolacji. Zdarzenie było wyjątkowo kuriozalne.
– Teraz trzeba wrócić do domu i troszkę odpocząć, bo ten weekend był bardzo meczący. Wczoraj byliśmy na nogach od 6:30, a do hotelu wróciliśmy przed 21:00. Już nawet kolacji nie było, bo wymyślili, że tylko do ósmej jest – powiedział sportowiec udzielając wywiadu dla Eurosportu po niedzielnym konkursie.
Kubacki przyznał jednocześnie, że cieszy się, iż skoczków wspierało wielu Polaków. Skoczek przyznał, że zabiera z Lake Placid wspaniałe wspomnienia i jest pod wrażeniem świetnej atmosfery, którą stworzyli fani. – Zapamiętam to na długo! – powiedział Dawid Kubacki.