Donald Tusk skomentował orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego ws. protestów wyborczych. Sąd stwierdził, że protesty „są zasadne, ale nie mają wpływu na wynik wyborów”. Szef rządu stwierdził, że „mamy problem”.
Donald Tusk odniósł się do orzeczenia SN podczas konferencji podsumowującej polską prezydencję w Radzie UE. „Bardzo chciałbym, żeby każdą godzinę, każdy dzień, do czasu ostatecznej decyzji, wykorzystano do sprawdzenia każdej wątpliwej sytuacji” – mówił premier.
„Mamy problem, że instytucje, które wydają formalną ocenę o ważności wyborów, nie są uznawane za legalne przez tę demokratyczną stronę, ale także przez Trybunał Europejski” – stwierdził Tusk.
„Chcę bardzo mocno powtórzyć: nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o świadomość celu i zadań, jakie na nas czekają w związku z potrzebą naprawy polskiej demokracji, państwa i jego instytucji. Też byłem przekonany, że to zadanie może być prostsze, w szczególności, gdyby udało się wygrać wybory prezydenckie” – mówił Tusk.
Według premiera, wspomniana naprawa funkcjonowania państwa „wymaga zmian ustawowych”. „Bardzo trudno funkcjonuje się w demokracji, która ma tyle wpisanych destrukcji” – stwierdził Tusk.
Przeczytaj również:
- Sąd Najwyższy wydał orzeczenie ws. protestów wyborczych. „Zasadne, ale…”
- Mentzen spotkał się z Nawrockim. Później zamieścił wymowny wpis. Zapowiedź bliskiej współpracy?
- Liczenie głosów po wyborach. Bodnar interweniuje: Chce oględzin kart z ogromnej liczby komisji!
Źr. Polsat News