W miejscowości Majdan-Sielec w powiecie tomaszowskim na Lubelszczyźnie spadł niezidentyfikowany obiekt latający. Szybko okazało się, że to kolejny dron. Przedstawiciele MON wyjaśniają, że nie posiadał on cech bojowych. Prawdopodobnie należał do przemytników, ale to wymaga dalszych ustaleń.
Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim mł. asp. Aneta Brzykcy w rozmowie z Interią poinformowała, że obiekt rozbił się na polu. Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do służb ok. godz. 18:30.
Początkowo nie było do końca jasne, co rozbiło się na polu. Niebawem pojawił się komunikat Żandarmerii Wojskowej potwierdzający, że był to dron. „Żołnierze z Placówki Żandarmerii Wojskowej w Zamościu wraz z policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie, zabezpieczyli miejsce odnalezienia drona w Majdanie-Sielcu” – napisano w komunikacie.
Wstępne ustalenia wskazują, że mogli się nim posługiwać przemytnicy. „Nie był to dron, który posiadał cechy bojowe” – potwierdził w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik ministra obrony narodowej, Janusz Sejmej.
Z kolei rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka przekazała, że informacje o obiekcie policja otrzymała za pośrednictwem Centrali Przyjmowania Reakcji. – Na miejscu są służby, które prowadzą czynności – powiedziała.
Przeczytaj również:
- Trump zachwycony Nawrockim. Tak go określił
- Nawrocki bez litości o słowach Tuska na temat Trumpa. „Nie wiem jak miałbym skomentować”
- Lewandowski o Urbanie: „Trener kupił mnie”
Źr. Interia