Jarosław Kaczyński starł się w Sejmie z reporterem TVN24. Zaczęło się od pytania o komentarz do słów Karola Nawrockiego z orędzia, gdy mówił o praworządności.
W orędziu po zaprzysiężeniu Karol Nawrocki otwarcie krytykował rząd. „Polska musi wrócić na drogę praworządności. Dzisiaj Polska nie jest na drodze praworządności. Ciężko nazwać praworządnym państwo, w którym nie działa i nie funkcjonuje legalnie wybrany prokurator krajowy, w którym artykuł 7. konstytucji mówiący, że organy władzy państwowej muszą działać na podstawie i w granicach prawa, jest niestety regularnie łamany” – mówił nowy prezydent.
O te słowa pytanie usłyszał Jarosław Kaczyński. Pytanie zadał reporter TVN24 Radomir Wit. Rozmowa nie należała zatem do spokojnych. „Rozumiem, że pan jest w trudnej sytuacji. Ale (Karol Nawrocki – red.) chce naprawiać zupełne zniszczenie konstytucji i praworządności przez obecny rząd” – mówił prezes PiS.
Wit podkreślił, że pyta o „spuściznę” rządów PiS w zakresie praworządności. „Spuścizna była praktycznie bez zarzutów” – powiedział Kaczyński.
Punktem zapalnym stał się jednak komentarz Joanny Lichockiej, która szła za Witem. Reporter TVN odwrócił się i powiedział: „Proszę nie mierzyć innych swoją miarą”. Nie wiadomo, co dokładnie powiedziała Lichocka.
Na te słowa zareagował Kaczyński. „Niech pan się wobec kobiet inaczej zachowuje” – zażądał. Prezes PiS nie chciał już odpowiadać na kolejne pytania. „Ja z chamami nie rozmawiam, pan jest chamem” – podsumował i odszedł.
Przeczytaj również:
- Miller bezlitosny dla rządu po orędziu Nawrockiego. „Upokorzenie”
- Tusk komentuje wystąpienie Nawrockiego. „Nie chciałbym być w skórze Kaczyńskiego”
- Nie wpuścili dziennikarki TVP do Sejmu! Była wściekła. „Chore!” [WIDEO]
Źr. WP