Amerykanie twierdzą, że jesteśmy w przededniu kolejnej wojny. Byłby to kolejny konflikt zbrojny po tych na Ukrainie oraz Bliskim Wschodzie.
Cały czas trwa wojna na Ukrainie. Rosja próbuj zajmować kolejne tereny, a nasi wschodni sąsiedzi odpierają atak najeźdźców. Niedawno wybuchł kolejny konflikt, tym razem na Bliskim Wschodzie.
Mowa oczywiście o ataku, który na Izrael przeprowadził Hamas. Obecnie Izrael prowadzi działania odwetowe i ostrzeliwuje Strefę Gazy. Niewykluczone również, że lada dzień dokona inwazji lądowej na to terytorium.
Jakby tego było mało niepokojące informacje przekazują Amerykanie. Głos w tej sprawie zabrał Antony Blinken, Sekretarz Stanu USA. Jego wypowiedź nie nastraja pozytywnie.
Kolejna wojna w Europie?
Blinken bije na alarm i podkreśla, że w nadchodzących tygodniach Azerbejdżan może zaatakować Armenię. Sekretarz Stanu USA przekazał takie informacje administracji Joe Bidena, prezydenta USA.
Wiadomo również, że amerykańscy dyplomaci uczestniczą w rozmowach pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem. Departament Stanu USA podkreśla też swoje zaangażowanie w „suwerenność i integralność terytorialną Armenii”.
– „Alijew idzie naprzód ze swoim celem zajęcia południowej Armenii. Nie ma wątpliwości, że jego reżim jest ośmielony po poniesieniu niewielkich konsekwencji za inwazję na Artsakh (Republika Górskiego Karabachu – przyp. red.). Wezwałem Departament stanu USA do podjęcia konkretnych działań przeciwko Azerbejdżanowi, w tym sankcji – napisał z kolei na Twitterze Frank Pallone, członek Izby Reprezentantów USA.
Aliyev is moving forward with his objective to take Southern Armenia. There's no doubt that his regime is emboldened after facing little consequences for the invasion of Artsakh. I’ve urged @StateDept to take concrete action against Azerbaijan, including sanctions. https://t.co/liKmG786dg
— Rep. Frank Pallone (@FrankPallone) October 11, 2023
Kością niezgody pomiędzy państwami jest rzecz jasna Górski Karabach. Nie jest to jednak jedyne terytorium. Baku zaproponowało trasę do eksklawy Nachiczewan, która przecinałaby Prowincję Sjunik w Armenii i umożliwiłaby ruch drogowy omijający Iran. Tamtejsze władze są zdeterminowane, by to osiągnąć. Armenia uważa to z kolei za roszczenia terytorialne.