Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w zdecydowanych słowach zareagował na wypowiedź Wołodymyra Zełenskiego. Ukraiński prezydent, że Polska „nie zdoła uratować ludzi” w przypadku zmasowanego ataku Rosji.
Słowa Zełenskiego w rozmowie ze Sky News wywołały sporo kontrowersji. Ukraiński prezydent nawiązał do niedawnego incydentu z wtargnięciem 19 rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną.
„To nie jest przesłanie do naszych polskich przyjaciół, oni nie są w stanie wojny, więc zrozumiałe jest, że nie są gotowi na takie rzeczy. Ale nawet jeśli porównać: 810 (dronów), a my zestrzeliliśmy ponad 700, a oni mieli, jak sądzę, 19 dronów i zestrzelili cztery. Nie mieli (red. ataku) rakiet ani balistyki. I oczywiście nie zdołają uratować ludzi, jeśli nastąpi zmasowany atak” – mówił Zełenski.
Na te słowa zareagował Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef polskiego MON podczas briefingu prasowego ocenił słowa Zełenskiego jako „niepotrzebne i nieprawdziwe”. „Zgodzić się mogę z tym, że nie jesteśmy w stanie wojny, inne są przepisy prawa, inne jest oddziaływanie” – zaznaczył.
Kosiniak-Kamysz mówił także, że wielokrotnie słyszał pytanie, czy polscy żołnierze są gotowi zestrzeliwać obiekty, co „nie miało miejsca de facto w żadnym z innych państw NATO-skich”, choć – jak zauważył – „nie tylko Polska jest tak blisko teatru wojny”. „Zawsze mówiłem, że jeżeli taka potrzeba zajdzie, to użyta będzie broń. To się stało” – podkreślił.
Przeczytaj również:
- Zełenski niepokojąco o Polsce. „Nie są w stanie uratować ludzi”
- Gigantyczny dron z USA nad Polską! Jakie jest jego zadanie?
- Sikorski o zestrzeliwaniu dronów nad Ukrainą. „Bylibyśmy zdolni”
Źr. Radio ZET