Władysław Kosiniak-Kamysz zdecydował. Są nowe wytyczne dla żołnierzy Wojska Polskiego ws. tatuaży oraz zarostu.
Szef polskiego MON zapowiedział, że w najbliższym czasie armia wprowadzi nowe przepisy, które dotyczyć będą noszenia przez żołnierzy zarostu, a także tatuaży w widocznych miejscach. – Powiecie – błaha sprawa, ale wojsko to 200 tys. ludzi, dla których to codzienne życie – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Zgodnie z nowymi zapisami zarost u żołnierzy Wojska Polskiego będzie dozwolony bez konieczności uzyskania zgody od dermatologa. – Mogą się niektórzy uśmiechnąć, ale dla wielu stanowiło to problem. Do dzisiaj w regulaminach jest tak, że żołnierz może mieć zarost do 5 mm, ale po decyzji lekarza dermatologa. To kompletnie bez sensu – powiedział minister.
Żołnierze nadal będą musieli jednak pilnować swojego zarostu. Będzie on musiał być schludny oraz estetyczny. Nie może również stanowić przeszkody w wykonywaniu codziennych zadań.
Zmiany w wojsku. Chodzi o zarost i tatuaże
Nowe zasady dotyczyć będą też tatuaży. Umożliwią one one noszenie tzw. „dziar” w miejscach, które nie są zasłonięte. Wielu żołnierzy podkreślało bowiem, że szczególnie podczas upałów aktywnie służenie uniemożliwiało funkcjonowania w taki sposób, by tatuaży nie pokazać.
Co ciekawe, podobną decyzję podjęto jakiś czas temu w Wielkiej Brytanii. Przepisy zmieniono po 100 latach od ich wprowadzenia. Żołnierze brytyjskiej armii mogą nosić pełną brodę.
Są jednak obostrzenia. Zarost nie może być bowiem nierówny, ani także zbyt kolorowy. Jego długość musi mieścić się w przedziale od 2,5 mm do 25,5 mm.