Miasto Limanowa w województwie małopolskim. To tam w ostatnim czasie obserwowane są sceny, jak z horrorów. Wszystko przez wilki, które zaczęły zapuszczać się do miasta.
Niepokojące informacje podaje serwis sadeczanin.info. Dziennikarze portalu donoszą bowiem, że w mieście Limanowa zaczęły pojawiać się… wilki. Wcześniej zwierzęta obserwowane były w jego okolicach.
Nieco ponad dwa miesiące temu wilki zaatakowały we wsi Siekierczyna położonej nieopodal Limanowej. Zagryzły pasące się koło domu owce. Gospodarz, w rozmowie z serwisem limanowa.in, przyznał, że usłyszał, iż coś się dzieje, wybiegł z domu i przegonił wilk. Zwierząt nie zdążył jednak uratować.
To jednak nie koniec. Okazuje się bowiem, że wilki najprawdopodobniej pojawiły się w samej Limanowej. Mieszkanka podążając przez miasto i przechodząc przez ulicę księdza Jana Rachwała natknęła się na… resztki sarny. Trzeba przyznać, że widok, który ukazał się jej oczom, był jak z horroru. Jeszcze wcześniej do sieci trafiło nagranie, na którym widać było samotnego wilka biegającego po mieście.
Limanowa: wilki podchodzą do miasta
Stanisław Michalik, szef Nadleśnictwa Piwniczna, w rozmowie z portalem sadeczanin.info odniósł się do całej sytuacji. Mężczyzna przyznaje, że populacja wilków się zwiększyła, dlatego o spotkanie tych zwierząt wbrew pozorom wcale nie jest trudno. – Ostatnio w ogóle wilków w Polsce przybyło i można je spotkać w całym kraju. Ich liczebność jest szacowana na poziomie ponad trzech tysięcy. Na południu kraju, w pasie Karpat, były zawsze – podkreśla.
Michalik przyznaje, że nie jest znany przypadek, by wilk wprost zaatakował człowieka. Wydaje się więc, że nie ma się czego obawiać, aczkolwiek z pewnością należy zachować ostrożność w obliczu natknięcia się na to zwierzę.
– Mogą być agresywne w sytuacji, kiedy ktoś broni zwierząt domowych, które zostały zaatakowane, ale na ludzi nie polują. Nie traktują nas jako źródło pożywienia – powiedział leśnik.