Dziś media radośnie donoszą, że w wyniku intensywnych prac interpretacyjnych resort finansów rekomenduje urzędom skarbowym szybszy zwrot VAT. Dotyczyć ma to kwot lub ich części nie budzących wątpliwości. Dominuje radosny ton doniesień.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na mniej eksponowane aspekty tego zagadnienia. Po pierwsze resort wydając taką rekomendację potwierdził powszechne istnienie patologii polegającej na przetrzymywaniu kwot należnych przedsiębiorcom i kredytowanie się budżetu państwa kosztem przedsiębiorstw, a następnie płaceniu za to pieniędzmi innych podatników! Osobiście znam przypadek, gdy urząd doprowadził firmę na skraj bankructwa wstrzymując zwrot 2 mln podatku z powodu zakwestionowania kwoty stu kilkudziesięciu złotych. Resort potwierdza zatem, że istnieje powszechna patologia.
Czytaj także: Mentzen dla wMeritum.pl: Ludzie większą wagę przykładają do spraw światopoglądowych, a mniejszą do gospodarczych
Po drugie: Jakie prace interpretacyjne musi prowadzić ministerstwo aby stwierdzić, że pieniądze różnią się nie jakością, a ilością? Tym samym, jeżeli są wątpliwości, to dotyczą konkretnej oznaczonej ilościowo kwoty, a nie całej sumy na deklaracji. To są sprawy oczywiste dla każdego zdrowo myślącego człowieka. Po trzecie wreszcie: jeśli patologia jest powszechna i ma się dobrze przez ostatnie lata, to jak funkcjonują organy kontrolujące pracę urzędów skarbowych? Wnioski są przygnębiające. I pamiętajmy o ograniczonym zakresie tej zmiany. Duże zwroty podatku z definicji „budzą wątpliwości” organów skarbowych.
Autor: Marcin Wieczorek, Dyrektor ds. Programowych Fundacji Aktywni Przedsiębiorcy
Fot.: sxc.hu