Polscy himalaiści popisali się brawurową akcją na Annapurnie. W ramach akcji ratunkowej zaryzykowali własne życie i zeszli po tamtejszej ścianie śmierci. Myśleli, że idą tylko po ciało innego himalaisty, który tam zginął. Okazało się, że mężczyzna żyje, choć jest w ciężkim stanie.
Polscy himalaiści uratowali indyjskiego wspinacza. Śmigłowiec zabrał go z bazy pod Annapurną do szpitala w Katmandu. Wcześniej himalaista wpadł do głębokiej na 50 metrów szczeliny, w której spędził ponad dwie doby. Nikt nie dawał mu szans na przeżycie.
W akcji ratunkowej brał udział Adam Bielecki. „Chodziło o odzyskanie tak naprawdę ciała, na prośbę rodziny zmarłego himalaisty” – opisał w rozmowie z RMF FM. Bielecki wziął udział w akcji razem z Mariuszem Hatalą. Ten drugi ubezpieczał pierwszego podczas zejścia ze ściany śmierci. Później Bielecki przyznał, że na dole mocno się zdziwił.
„Okazało się, że Anurag ma funkcje życiowe, oddycha i jego źrenice reagują na światło. Nawet się wtedy poruszył. Wydawało mi się także, że jęknął” – mówił Bielecki w RMF FM.
Przeczytaj również:
- Polak mistrzem świata w boksie! Zareagował nawet Ziobro
- Katowali bezdomnego niepełnosprawnego. Ich wiek szokuje!
- Gdańsk: zaczął jeść kolację, niedługo później już nie żył. Tragedia w restauracji
Źr. Polsat News; RMF FM