Trwa obława na Grzegorza Borysa. W miejscu poszukiwań podejrzanego o morderstwo stoi tajemniczy, wiele mówiący samochód.
Wczoraj media obiegła informacja dotycząca poszukiwań Grzegorza Borysa. Serwis Wirtualna Polska podał, że żandarmi, uczestniczący w obławie, znaleźli przedmiot należący do podejrzanego o morderstwo 44-letniego mężczyzny.
Nieoficjalnie przyznano, że chodzi o plecak. Teraz głos w tej sprawie, w rozmowie z „Faktem”, zabrała kpr. Daria Lubianiec, rzeczniczka prasowa Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Elblągu. – Rzeczywiście znaleziono plecak, ale nie mogę zdradzić jego zawartości, nie mogę jeszcze potwierdzić, że to jest plecak Grzegorza Borysa – powiedziała, choć nieoficjalnie żandarmi przyznają, że jest to plecak poszukiwanego.
„Fakt” informuje również, że obecnie poszukiwania Borysa koncentrują się na terenie lasów w rejonie Źródła Marii. To tam znaleziono plecak należący do podejrzanego do 44-letniego żołnierza, który podejrzewany jest o zamordowanie swojego syna.
Tabloid informuje również, że na miejscu poszukiwań w oczy rzuca się tajemniczy samochód. – W oczy rzuca się jeden z samochodów. Wygląda jak centrum dowodzenia całą akcją. Jego drzwi przykryte są charakterystyczną plandeką – napisano na stronie internetowej popularnego medium.