Praga stała się miejscem okrutnej zbrodni na uniwersytecie. Po tym jak napastnik otworzył ogień, życie straciło 15 osób, a 25 odniosło obrażenia. Pojawiają się nowe informacje o zamachowcu, który – zdaniem policji – może mieć na sumieniu znacznie więcej zbrodni.
„Traktujemy poważnie teorię, że napastnik z Wydziału Filozofii jest również odpowiedzialny za dwie ofiary z końca ubiegłego tygodnia, które znaleziono w lesie w Klanovicach” – powiedział na konferencji prasowej Martin Vondraszek, szef czeskiej policji, którego słowa przytacza Polsat News.
Klanovice to wschodnia Praga. W zeszły piątek w miejscowym lesie policja znalazła zastrzelonego mężczyznę i noworodka. Świadkowie wezwali służby po tym, jak usłyszeli strzały z broni palnej. Wówczas sprawcy jednak nie ustalono. Wiele wskazuje, że zastrzelone osoby były zupełnie przypadkowymi ofiarami.
To jednak nie wszystko. Przed strzelaniną na uniwersytecie mężczyzna miał zastrzelić swojego ojca, a świadkom powiedzieć, że jedzie do Pragi odebrać sobie życie.
Jednak zanim to zrobił, zaczął strzelać do przypadkowych osób. Zdołał zabić 14 osób i ranić 25 osób. 15 ofiarą śmiertelną stał się on sam. Na razie nie do końca wiadomo, w jakich okolicznościach stracił życie. Albo odebrał je sobie sam, albo zastrzelili go mundurowi.
W związku z tragedią, jaką przeżyła Praga, rząd Czech zarządził na sobotę 23 grudnia żałobę narodową.
Przeczytaj również:
- Tragiczny finał poszukiwań nastolatki. Wyłowiono zwłoki
- Polak dał „popis” w samolocie w Kolumbii. Stał się sławny [WIDEO]
- Nie żyje Krzysztof Respondek. Artyści są w szoku: „Zupełnie niespodziewanie”
Źr. Polsat News