Media społecznościowe obiegły nagrania, na których rolnicy pokazują, jak wyglądają niektóre wagony z Ukrainy na granicy. Jeden z nich po brzegi wypełniała zgniła kukurydza. Ujawniono też ukraiński rzepak, który przeładowywano na tiry, aby ostatecznie wysłać go do kraju jako polski produkt.
Rolnicy nie zaprzestają protestów przeciwko planom wprowadzenia Zielonego Ładu i zalewaniu polskiego rynku produktami rolno-spożywczymi z Ukrainy. We wtorek na granicy pojawił się nawet Michał Kołodziejczak, który przeprowadzał kontrolę w terminalu przeładunkowym.
„Chcę sprawdzić, jaki towar w ostatnich dniach wjeżdżał do Polski. Niestety napotkałem na opór. Pracownicy nie chcą przedstawić mi dokumentów z dwóch ostatnich pociągów, które przyjechały z Ukrainy do Polski” – poinformował wiceminister rolnictwa w mediach społecznościowych.
Kołodziejczak wyjaśnił, że chodzi o 60 wagonów, które wjechały do Polski… w kwietniu ubiegłego roku. Po brzegi wypełnia je zgniła kukurydza, a właściciela brak. „To jest skandal. Obrazki idą w Polskę i widzimy, że towar, który tutaj stoi prawie rok jest zapleśniały, zgniły, a ktoś mógłby go jeść” – mówił wiceminister.
To nie wszystko. Rolnicy w Dorohusku na własną rękę skontrolowali bocznice i terminale przeładunkowe. W efekcie pojawiły się szokujące materiały, które opublikował w poniedziałek portal agroprofil.pl. „Skala incydentów przerosła nasze wyobrażenia” – komentuje agroprofil.pl. Na nagraniach widać też „wagony w Dorohusku pełne rzepaku, które są obecnie przeładowywane na tiry, aby kontynuować podróż jako polski rzepak”.
Przeczytaj również:
- Ukraiński wiceminister obraża polskich rolników. „Zaczną zabijać Ukraińców”
- Pojazdy wojskowe na drogach. Jest komunikat dowództwa
- Morawiecki na długo wyłączony z aktywności? Wiadomo, co się stało
Źr. o2.pl; X