Strzelanina we Wrocławiu wstrząsnęła Polakami. Dwaj policjanci zostali postrzeleni w głowy i w stanie krytycznym trafili do szpitala. W jaki sposób konwojowany mężczyzna zdołał postrzelić dwóch funkcjonariuszy? Do tej pory wciąż nie znaliśmy przebiegu zajścia. Teraz pojawiły się nowe informacje.
Zdarzenie miało miejsce w nocy z piątku na sobotę. Przewożony miejsca zatrzymań 44-letni Maksymilian F. strzelił do dwóch konwojujących go policjantów i zbiegł. Pociski trafiły w głowy funkcjonariuszy. Obaj trafili do szpitala.
Po kilku godzinach, w sobotę przed południem, udało się zatrzymać F. Mężczyzna trafił do aresztu, postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa policjantów. W jaki sposób postrzelił funkcjonariuszy? Czy został przeszukany? Z czyjej broni padły strzały?
Nowe ustalenia ws. ataku na policjantów we Wrocławiu
W sprawie jest wiele znaków zapytania. Aktualnie okoliczności ustalają śledczy. Wiadomo już w jaki sposób konwojowano Maksymiliana F. – Zebrane i przeanalizowane ślady wskazują, że konwojowanie zatrzymanego przed postrzałem miało odbywać się w następującej konfiguracji: jeden policjant prowadził nieoznakowany pojazd, drugi siedział za nim z tyłu, a obok niego siedziała osoba przewożona – powiedział w rozmowie z RMF FM asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z KWP we Wrocławiu.
Wiadomo, że funkcjonariusze pełnią służbę w komisariacie Wrocław Fabryczna. To doświadczeni policjanci, którzy mają odpowiednio 26 i 19 lat służby. Wiadomo, że obaj wciąż przebywają w szpitalu, a ich stan jest nadal bardzo ciężki.